Archiwum Polityki

Jedziemy!

Wakacje za pasem, granice stoją otworem. Podróżowanie po krajach Unii Europejskiej stało się dużo łatwiejsze niż dotychczas. Warto wykorzystać tę okazję. Z myślą o tych, którzy wybierają się w samochodową podróż po kontynencie, przygotowaliśmy krótki poradnik zmotoryzowanego turysty.

Alkohol – Wakacyjny wyjazd stwarza pod tym względem tysiące kuszących okazji, zwłaszcza podczas wypraw do krajów śródziemnomorskich. Jeśli jednak przypadła nam rola kierowcy i nie mamy zmiennika-abstynenta, lepiej zachować umiar i rozsądek. Warto odłożyć delektowanie się trunkami na później, a nawet przywieźć sobie kilka butelek do kraju, korzystając z nowych przepisów unijnych (patrz cło). Nie ulegajmy też złudzeniu, że tylko w Polsce prawo jest tak rygorystyczne, a inni patrzą na pijących kierowców przez palce. Są kraje, gdzie nawet najmniejszy ślad alkoholu narazi zainteresowanego na drakońskie kary (patrz tabela). Jednak nawet tam, gdzie dopuszczalny limit alkoholu we krwi kierowcy jest wyższy niż w Polsce (np. w Niemczech), już niewielka jego zawartość będzie okolicznością obciążającą, gdy dojdzie do wypadku.

Autostrady

– W większości krajów Europy umożliwiają szybkie i wygodne podróżowanie (oczywiście poza okresami sierpniowego szczytu wakacyjnego, kiedy mieszkańcy Europy Zachodniej ruszają na urlopy). Niestety, mają kilka wad. Świat obserwowany z autostrady wszędzie wygląda podobnie, więc jeśli chcemy poznawać mijane kraje, lepiej wybrać inne drogi. Poza tym za luksus trzeba płacić, bo tylko w nielicznych państwach (Niemcy, Benelux, Skandynawia) podróżowanie autostradami jest bezpłatne. W pozostałych stosowane są dwa systemy. Winietkowy (Austria, Czechy, Słowacja, Szwajcaria) – na granicy kupujemy winietkę w formie naklejki na przednią szybę, która upoważnia do podróżowania autostradami na terenie całego kraju. W pozostałych państwach stosowany jest system myta – opłaty za przejazd pobierane są przy wjeździe lub zjeździe z autostrady.

Polityka 20.2004 (2452) z dnia 15.05.2004; s. 86
Reklama