Archiwum Polityki

Skorzystają harcownicy

Polscy biskupi utrudnili znalezienie kompromisu w sprawie konstytucji UE

Na froncie polsko-europejskim znowu poruszenie. Ledwie tydzień po naszym uroczystym wstąpieniu do Unii odezwali się przywódcy polskiego Kościoła z nowym szefem Episkopatu abp. Józefem Michalikiem na czele. Napisali do obecnego przewodniczącego UE, irlandzkiego premiera Bertiego Aherna, krótki lecz treściwy list. Wracają w nim do sprawy preambuły traktatu konstytucyjnego. Apelują, by nie pomijać w niej odniesienia do nazwanego z imienia chrześcijańskiego dziedzictwa Europy. 12 maja prezydium Episkopatu rozwinęło i wzmocniło swoje stanowisko w specjalnym oświadczeniu. Odrzuca ono rozwiązanie sporu wokół religijnego wątku preambuły poprzez – jak proponowała grupa polskich intelektualistów – przyjęcie oddzielnej uroczystej deklaracji. Zdaniem dostojników polskiego Kościoła, taka deklaracja nie ma wiążącej mocy prawnej.

Abp Michalik, jak zresztą wielu polskich biskupów, nie krył nigdy swego eurosceptycyzmu. List do premiera Aherna – przekazany także prezydentowi i rządowi RP – jest jednak czymś innym niż wypowiedzią dla mediów czy homilią. To posunięcie polityczne. Ma ono swój szerszy kontekst. Po pierwsze – Ahern zabiega w stolicach Europy o kompromis torujący drogę przyjęciu traktatu zwanego potocznie konstytucją UE. Po drugie: za miesiąc odbędą się wybory do Parlamentu Europejskiego – u nas po raz pierwszy.

Logika unijna jest taka: doprowadźmy do przyjęcia traktatu, bez niego los rozszerzenia jest mniej pewny. Dyplomacja irlandzka zaproponowała listę poprawek do projektu konstytucji. Nie ma na niej propozycji zmian w przyjętym tekście preambuły. Tu kompromis polegał na wpisaniu ,,dziedzictwa religijnego’’ jako jednego ze źródeł duchowej tożsamości Europy. Dla milionów chrześcijan w UE to może być żałośnie za mało, ale europejskim chadekom nie udało się o tym przekonać Konwentu.

Polityka 21.2004 (2453) z dnia 22.05.2004; Komentarze; s. 18
Reklama