Regeneracja utraconych części ciała jest znana u rozmaitych organizmów i została wytworzona przez ewolucję bardzo dawno temu. Najlepiej radzą sobie z tym dżdżownice i robaki płaskie zwane wypławkami. Te ostatnie można poszatkować na wiele kawałków i z każdego odrodzi się nowy wypławek. Skorupiaki i owady potrafią regenerować kończyny w trakcie linienia. Regeneracja u kręgowców jest jednak zjawiskiem bardzo rzadkim: niektórym rybom odrastają odcięte płetwy, myszom utracony koniec ogona, u ludzi zaś obserwuje się odrastanie koniuszka palca.
Niedawno badacze z Salt Lake City w Utah dokonali odkrycia, które może doprowadzić do postępów w medycynie, o których nawet nie ośmielaliśmy się marzyć. Postanowili sprawdzić, jak działają geny sterujące procesem odrastania nóg u salamandry i czy mogą one funkcjonować u ssaków. Dr Mark T. Keating i jego współpracownicy założyli, że proces ten polega na przeprogramowaniu komórek znajdujących się w miejscu zranienia. Komórki mięśniowe pobudzone przez odcięcie nogi zmieniają się, zaczynają się dzielić i formują nową kończynę.
Wiele laboratoriów poszukuje genów, które odpowiadają za proces regeneracji. Eksperymenty polegały na pobieraniu tkanki ze zranionego miejsca i porównywaniu obrazu aktywności genów w mięśniach normalnych z aktywnością w tkance regenerującej nogę. Badania wykazały, że w miejscu zranienia salamandry uaktywnia się gen msx1. Gen ten sklonowano i zsekwencjonowano, a następnie komputery porównały jego sekwencje ze wszystkimi znanymi dotychczas genami. Okazało się, że nie tylko płazy posiadają gen msx1, ale jest on także u myszy i człowieka.
Wiedząc to, naukowcy z Salt Lake City przystąpili do najbardziej fascynującego eksperymentu: do komórek mięśniowych dorosłej myszy wprowadzili dodatkowe kopie genu msx1, uruchamiając w ten sposób dodatkową produkcję mysiego białka msx1.