Archiwum Polityki

Mistrzowie mistrzów

Wszyscy pamiętają wielkich trenerów, którzy doprowadzili swoje drużyny do mistrzostwa świata: Alfa Ramseya, Cesara Louisa Menottiego, Enzo Bearzota, Franza Beckenbauera. Kto wpisze się na tę listę po Mondialu ´98?

Spośród 32 trenerów prowadzących drużyny podczas tegorocznych mistrzostw świata w piłce nożnej tylko dwu wie, co czuje się zdobywając Puchar Świata. Obaj to Brazylijczycy. Mario Zagallo, który prowadził Brazylię w 1970 r., i Carlos Alberto Parreira, który wygrał z Brazylią mistrzostwa świata cztery lata temu, a teraz prowadzi reprezentację Arabii Saudyjskiej.

Kim są ci, od których tak wiele zależy? W większości to byli znakomici piłkarze: Passarella, Bonew, Hoddle, Zagallo czy Kasperczak. Każdemu z nich co innego spędza sen z powiek. Jak spowodować, by wielkie indywidualności, jakich nie ma w innych zespołach, stanowiły całość, by grać piękną piłkę i wygrać? To zadanie dla Mario Jorge Lobo Zagallo - trenera Brazylii. Ma 67 lat i cieszy się ogromnym autorytetem. Dwukrotnie zdobywał tytuł mistrza świata jako piłkarz (1958, 1962 r.). Był pierwszym człowiekiem, który triumfował w mistrzostwach również jako trener. W 1970 r. kierował najlepszą drużyną wszechczasów. W Meksyku Pele i jego partnerzy pokonali w finale utalentowaną drużynę Włoch 4 do 1. Zagallo nie należy do romantyków futbolu. Dla niego brazylijski styl gry musi iść w parze z dyscypliną taktyczną i ciężką pracą. Biada temu zawodnikowi, który się nie podporządkuje. To Zagallo powiedział "wolę grać brzydko i wygrać, niż grać wspaniale i przegrać". Na razie ta taktyka przynosi rezultaty. Seria 14 meczów bez porażki przed mistrzostwami świata robi wrażenie. Czy po 28 latach "Formiguinha", czyli mała mrówka, jak nazywają Zagallo, znów zatriumfuje?

Kto ma grać, a kto siedzieć na ławce rezerwowych? To problem, z jakim musi poradzić sobie każdy trener, ale Glen Hoddle, trener Anglików, przyznał, że dla niego to problem podstawowy. Hoddle rozumie, że sukces, na który cała Anglia czeka od 1966 r., może przynieść tylko połączenie tradycyjnego futbolu granego na Wyspach (siłowego, skrzydłami) z piłką graną na kontyntencie (bardziej techniczną i zaawansowaną taktycznie).

Polityka 26.1998 (2147) z dnia 27.06.1998; Społeczeństwo; s. 68
Reklama