Archiwum Polityki

Pójdziemy, zobaczymy

Według sceptyków, na zapowiedzianej na 10 czerwca Paradzie Równości w Warszawie prócz działaczy gejowskich zademonstruje jedynie kilkusetosobowe grono lewicujących znajomych. Ale ci znajomi to potencjał, z którego wyrośnie być może polityczna opozycja wobec konserwatywnej władzy.

Nowa, niesejmowa opozycja polityczna, chętna do wyjścia na ulicę i zamanifestowania swojego sprzeciwu wobec obecnej konserwatywnej władzy, rodzi się na razie w bólach i z trudem walczy o swoją tożsamość. Jeśli coś jej służy, to na pewno bardzo wyrazista polityka rządowa.

Uliczny potencjał opozycyjny ujawnił się rok temu, kiedy Lech Kaczyński, wtedy prezydent Warszawy, zabronił Parady Równości w stolicy, a Ryszard Grobelny – Marszu Równości w Poznaniu. Obaj zakazujący nie przypuszczali zapewne, że na ulicę wyjdą obywatele, którzy sami siebie nie podejrzewali o aktywną sympatię dla ruchów LGBT (lesbijsko-gejowsko-bi-transseksualnych), a nawet zachowujący względem tych ruchów znaczny dystans. Do momentów aktywizujących zaliczyć można też obronę słynnego warszawskiego klubu Le Madame, eksmitowanego przez władze miasta z powodu zaległości czynszowych, najpierw – nieskutecznie – w 2005 r., a potem – skutecznie – w kwietniu 2006 r., kiedy protestujących wsparło kilkadziesiąt znanych osób, w tym artyści.

Następnym impulsem integrującym było powołanie Romana Giertycha na stanowisko ministra edukacji, co pobudziło spontaniczne marsze studentów. Dziś weterani wszystkich tych zajść szykują się do Parady Równości.

Na potencjał, który ujawnił się w ciągu kilku ostatnich miesięcy, czyhają teraz niebezpieczeństwa. Do najważniejszych należą: zawłaszczenie go przez partie polityczne, zachłyśnięcie się niewystarczającą, płytką autoterapią, która dokonuje się podczas zgromadzeń zbiorowych, podzielenie się (a w konsekwencji rozpłynięcie) potencjału ze względu na różnice interesu, stosunek do przeszłości, brak lidera albo przyzwyczajenie się do sytuacji. Czyli wystudzenie emocji.

Polityka 23.2006 (2557) z dnia 10.06.2006; Kraj; s. 36
Reklama