Archiwum Polityki

Innowacje, głupcze!

Rozmowa z Esko Aho, byłym premierem Finlandii i jednym z architektów fińskiego cudu gospodarczego

Edwin Bendyk: – Na początku lat 90. Finlandia pogrążyła się w głębokim kryzysie. Wraz z rozpadem Związku Radzieckiego upadł bowiem najważniejszy rynek dla fińskiej gospodarki. Bezrobocie osiągnęło blisko 20 proc. Dziś Finlandia jest najbardziej innowacyjnym i konkurencyjnym krajem na świecie. Na czym polegała ta cudowna transformacja?

Esko Aho:– Najpierw trzeba było właściwie opisać rzeczywistość, czyli zrozumieć, jak bardzo zmieniły się warunki, w których działa gospodarka. Czynniki, jakie decydowały o konkurencyjności u kresu epoki przemysłowej przestały już mieć znaczenie. Świat się zmienił na skutek rewolucji teleinformatycznej i nabierającej tempa globalizacji. Te dwie siły, działając razem, spowodowały, że skończyły się czasy prostych rozwiązań.

Wcześniej wystarczyło zastosować proste bodźce modyfikując politykę fiskalną lub kursową, obniżyć podatki lub wartość pieniądza. We współczesnym świecie to już nie działa. Konkurencyjność dziś zależy od jakości edukacji, od inwestycji w badania i rozwój, od jakości i otwartości rynku, od przedsiębiorczości.

Jak jednak oddziaływać na te czynniki, pamiętając przy tym, że muszą one ze sobą współdziałać, stosując metody polityczne i ekonomiczne? W Finlandii, częściowo na skutek działań świadomych, a częściowo – przyznam szczerze – przez przypadek, zdołaliśmy uruchomić taką złożoną politykę strukturalną. Po pierwsze, mimo kryzysu zwiększyliśmy nakłady na badania i rozwój, zamiast je ograniczyć, jak to robi większość rządów w podobnej sytuacji. Po drugie, zamiast chronić starą gospodarkę, zaczęliśmy przesuwać zasoby ze starych przemysłów do nowych. Zdecydowaliśmy się zainwestować dostępne środki w sektory rozwijające się najszybciej, a więc oparte na zaawansowanych technologiach.

Polityka 36.2006 (2570) z dnia 09.09.2006; Nauka; s. 76
Reklama