Archiwum Polityki

Spacer po żylecie

Legia to my – mówią – a piłkarz jest jak dziwka. Bo piłkarz idzie tam, gdzie mu więcej zapłacą, a kibic zostanie na zawsze przy swoim klubie. Chuligani Legii są bardziej poważani przez innych kibiców niż jej piłkarze.

Komisariat Policji Warszawa Śródmieście. Tu trafili kibice Legii zatrzymani przez policję za demolkę podczas meczu z Wisłą Kraków. Komendant Henryk Tokarski przerzuca karty zatrzymania. Tym razem dwudziestu pięciu dorosłych i dziewiętnastu nieletnich: handlowiec, ochroniarz, bezrobotny, student. Są też uczniowie: liceum, technikum mechaniczne, gimnazjum, zawodówka spożywcza. Na komisariacie nie byli agresywni, zachowywali się poprawnie. Nie byli też pijani. Czternastu stanęło przed kolegium. Dziewięciu ukarano grzywną od 50 do 500 zł. Dwóch prawdopodobnie stanie przed sądem za naruszenie nietykalności i znieważenie funkcjonariuszy. Wszyscy otrzymali zakaz wstępu na stadiony piłkarskie.

Stadion Legii przy ul. Łazienkowskiej w Warszawie. Pośrodku odkrytej trybuny równe rzędy zielonych krzesełek zlewają się w bezkształtną masę: powyrywane, połamane, stopione, spalone. Tę część stadionu kibice nazywają żyletą. Tu są najtańsze miejsca, najgorętszy doping i największe burdy. Krzesełka spłonęły podczas ostatniego meczu z Wisłą. Zajęły się od zdobycznej flagi Wisły, którą kibice z żylety podpalili, gdy drużyna gości strzeliła drugą bramkę.

Dziennikarz sportowy: na żylecie siedzą najwspanialsi kibice w Polsce. Deszcz nie deszcz, tu zawsze dopisuje frekwencja. Potrafią się zorganizować. Klub Kibica Legii ma największą w kraju naprawdę gigantyczną flagę zespołu. Rozwinięta przykrywa pół trybuny. Kupili ją z własnych składek. Ostatnio mają jeszcze dwie nowe z herbem klubu i literą „L”. Ich doping wgniata gości w murawę.

Komenda Stołeczna Policji. Centrum dowodzenia siłami prewencji. Nadkomisarz Roman Kowalski: – W czasie meczu z Wisłą główna siła uderzeniowa, około dwustu kibiców, skupiła się na policji. Rzucali krzesełkami, prętami i pokruszonymi kawałkami betonu.

Polityka 25.2001 (2303) z dnia 23.06.2001; Kraj; s. 33
Reklama