Przed piłkarskimi mistrzostwami Euro 2000, które rozegrają się od 10 czerwca do 2 lipca na ośmiu stadionach Belgii i Holandii, media obu krajów piszą więcej o strachu przed najazdem chuliganów z całej Europy niż o sportowym święcie. Władze od wielu miesięcy szykują nadzwyczajne środki bezpieczeństwa. Chwilami kojarzy się to z mobilizacją na czas wojny.
Czy chuligani i manipulujący nimi anarchiści albo faszyści nie odnieśli zwycięstwa nad demokratycznym społeczeństwem? Zmuszają je bowiem do posunięć prewencyjnych w stylu państwa policyjnego. O dreszcz przyprawia mowa o starych koszarach czy pustych stadionach poszukiwanych przez władze na potencjalne „miejsca izolowania” chuliganów. Wiele wątpliwości rodzi wprowadzany z myślą o Euro 2000, ale na stałe, tryb doraźny. Umożliwia skazywanie drobnych przestępców najpóźniej w siódmym dniu od złapania na gorącym uczynku w Belgii i w dziewiątym w Holandii.
Polityka
23.2000
(2248) z dnia 03.06.2000;
Społeczeństwo;
s. 93