Z zainteresowaniem przeczytałem artykuł Macieja Zakrockiego „Murowany pokój” [POLITYKA 32]. Przyznam, że przytoczył pan dużo mało znanych i zakulisowych faktów, które nawet mnie, mieszkańcowi Berlina, nie były znane. Jednakże czytelnik niezorientowany w specyfice tamtego Berlina – a dzisiaj już osiąga pełnoletność pokolenie, które nie sięga pamięcią nawet końcowej fazy istnienia muru – może ulec dezorientacji.
Na podstawie pańskiego artykułu odnosi się wrażenie, iż murem odcięty został radziecki sektor, formalna stolica NRD, od Berlina Zachodniego.
Polityka
40.2006
(2574) z dnia 07.10.2006;
Listy;
s. 124