Archiwum Polityki

Wędrujący duch

Na przełomie X i XI wieku dobiegał kresu długotrwały i niełatwy proces kształtowania się Europy. Nie mam tu, rzecz jasna, na myśli pojęcia czysto geograficznego, lecz jego głębszy sens kulturowy. Ten proces przygotowywał się przez długie wieki historii antycznej, dokonywał – z różną intensywnością, zahamowaniami, nawet regresami – przez kolejne stulecia ery chrześcijańskiej. Co nie oznacza, że był aprobowany, a nawet postrzegany przez ludzi mu współczesnych.

Paradoks: w starożytności, gdy obiektywnych podstaw jedności europejskiej właściwie nie było, sam termin Europa i pojęcie nim oznaczone występowały dość często; znacznie rzadziej, niekiedy wręcz szczątkowo, znajdujemy je w piśmiennictwie średniowiecznym, wtedy gdy tworzenie Europy się dokonywało.

Odkrywanie Europy przez Greków i Rzymian, to znaczy włączanie kolejnych obszarów geograficznej Europy w zakres Europy kulturowej oraz poznawanie – bardziej lub mniej dokładne – pozostałych barbarzyńskich krajów i ludów europejskich, trwało wiele stuleci i nigdy nie zostało zakończone. Nawet w najdoskonalszym osiągnięciu starożytnej wiedzy o świecie, jakim był traktat geograficzny Klaudiusza Ptolemeusza z końca II wieku n.e., pozostały w Europie białe i szare plamy na północnych, północno-wschodnich i wschodnich krańcach kontynentu, a jego wiedza na przykład o terenach dzisiejszej Polski, aczkolwiek znaczniejsza w porównaniu z poprzednikami, była nader fragmentaryczna i problematyczna.

W starożytności nie było warunków do kształtowania się i popularności pojęcia Europy poza czysto geograficznym jego sensem. Cywilizacja grecka objęła bowiem z jednej strony niewielką jedynie część kontynentu europejskiego, z drugiej zaś – penetrowała przylegające z Helladą obszary Azji i Libii (Afryki). Zdobycze Aleksandra Macedońskiego sprawiły otwarcie się Grecji na wschód i uświadomiły Grekom właściwe proporcje kontynentów. Azjatycki wschód (nie ten najdalszy!) był Grekom lepiej znany niż europejski zachód, o północy już nawet nie wspominając.

W następnym okresie Rzymianie zapanowali nad krajami basenu Morza Śródziemnego, także nad samą Grecją. Cywilizacja antyczna, zorganizowana teraz w silny i sprawny rzymski organizm polityczny, jednoczyła i unifikowała (prawda że głównie w zewnętrznych przejawach i przede wszystkim wiodące warstwy społeczne) kraje i ludy niezależnie od geograficznego położenia, etnicznej i religijnej przynależności, na wszystkich trzech kontynentach ówczesnej ekumeny.

Polityka 9.2000 (2234) z dnia 26.02.2000; Historia; s. 76
Reklama