Archiwum Polityki

Strzyżenie na raty

Przecieki są alarmujące: resort finansów przygotowuje kolejny zamach na nasze kieszenie. Projekt nowelizacji ustawy o podatkach i opłatach lokalnych, przewidujący zmiany w podatkach od nieruchomości, jest dopiero uzgadniany, a właściciele już obliczają, jak wielkie kwoty przyjdzie im zapłacić. Największy straszak stanowi zapowiedź wprowadzenia podatku katastralnego, który właścicielom kojarzy się z katastrofą.

Właściciele domów nadal będą płacić podatek od metra powierzchni. – Proponujemy, żeby maksymalna stawka podatku od domów i mieszkań wzrosła w przyszłym roku o około 10 proc., z obecnych 41 do 45 gr rocznie – mówi Jan Wojnowski, radca ministra finansów. – Rady gmin mogłyby ją przy tym dowolnie obniżać.

Obecnie stawka ta może być zmniejszona najwyżej o połowę, nowelizacja ustawy dałaby więc samorządom więcej swobody przy ustalaniu wysokości podatków. Projekt przewiduje również wprowadzanie stref opodatkowania, tj. uzależnianie wysokości stawek od lokalizacji domów. A w rezultacie od ich wartości ściśle związanej z lokalizacją. Dziś taki sam podatek płaci się od metra mieszkania na peryferiach i w centrum miasta, mimo kilkakrotnych czasem różnic między cenami tych metrów.

Projekt nowelizacji zakłada także znaczne zróżnicowanie stawek podatków za grunty miejskie (patrz ramka). Zmiany te mają mobilizować właścicieli albo do rozpoczęcia budowy, albo do sprzedaży działek budowlanych, często od lat zarastających chwastami.

Inaczej potraktowani zostali przedsiębiorcy: według projektu płaciliby w przyszłym roku podatek odpowiadający 1 procentowi księgowej wartości budynków (lub części budynków) służących do działalności gospodarczej. Reakcje na tę propozycję są podobne jak kilka lat temu, kiedy pojawiły się pierwsze zapowiedzi podatku od wartości nieruchomości, nazywanego katastralnym. Właścicielom skojarzył się on trwale z katastrofą. Przyczyniła się do tego niefortunna wypowiedź prof. Witolda Modzelewskiego, który w 1994 r. jako wiceminister finansów zapowiadał, że obciążenie może sięgnąć nawet 10 proc. wartości nieruchomości. Późniejsze sprostowania, a także informacje, że podatek od domów i mieszkań wyrażany jest na ogół w promilach (np.

Polityka 36.2000 (2261) z dnia 02.09.2000; Gospodarka; s. 64
Reklama