W sierpniu 1944 r. Armia Czerwona dotarła do linii Wisła–Wisłoka i od Oświęcimia dzieliło ją już tylko niecałe 200 km. Co zrobić z KL Auschwitz? Władze niemieckie wzięły pod uwagę dwie ewentualności: likwidację obozu lub utrzymanie go, gdyby Armia Czerwona została odparta. W związku z tym w drugiej połowie 1944 r. i w pierwszej połowie stycznia 1945 r. wywieziono z KL Auschwitz w głąb Rzeszy, do pracy w różnych zakładach przemysłowych, około 65 tys. więźniów, wśród nich niemal wszystkich przebywających w obozie Polaków, Rosjan i Czechów (ok. 15 tys. osób). Pozostałych 65 tys. więźniów utrzymano w obozie do ostatniej chwili, zatrudnieni byli bowiem w ważnym dla podtrzymania niemieckiego potencjału militarnego górnośląskim okręgu przemysłowym. Jeszcze 11 grudnia 1944 r. przedstawiciele niemieckiego przemysłu chemicznego zastanawiali się, na konferencji w Katowicach, nad podniesieniem wydajności zatrudnionych w tym przemyśle więźniów oświęcimskich, tak jakby sprawa ta miała być aktualna również przez cały rok 1945.
W listopadzie 1944 r. wstrzymano masową zagładę Żydów w komorach gazowych. W ciągu września, października i listopada 1944 r. zgładzono większość więźniów Żydów zatrudnionych przy obsłudze krematoriów i komór gazowych, jako bezpośrednich świadków eksterminacji. 7 października 1944 r., podczas powstania więźniów z obsługi krematoriów (Sonderkommando), zginęło ponad 400 Żydów. Około 100 członków Sonderkommando zachowano przy życiu aż do ostatecznej likwidacji obozu.
Do końca 1944 r. rozebrano krematorium IV, zniszczone podczas buntu Sonderkommando. W ciągu listopada i grudnia 1944 r., zgodnie z rozkazem Himmlera, przygotowano do wysadzenia pozostałe trzy budynki krematoryjne. Zdemontowano urządzenia techniczne w komorach gazowych i w krematoriach II i III i w większości wywieziono je w głąb Trzeciej Rzeszy.