Archiwum Polityki

Męka z pasją

W środę popielcową wszedł na ekrany kin amerykańskich film Mela Gibsona „Pasja”. Wzbudził zachwyt chrześcijańskich fundamentalistów. I obawy w środowiskach żydowskich, że spowoduje nową falę antysemityzmu.

Pasja” pokazuje ostatnie 12 godzin życia Jezusa, od pojmania w ogrodzie Getsemani do śmierci na krzyżu. Film zaczyna się nieobecną w Ewangelii sceną kuszenia Chrystusa przez złowrogą androginiczną postać – szatana? – która stara się go odwieść od jego misji. Jezus przezwycięża zwątpienie i rozdeptuje węża wypełzającego spod szaty kusiciela. Zło istnieje – przypomina się nam od razu.

Aresztowanego Jezusa sanhedryn oskarża o bluźnierstwo i złamanie praw Świątyni i doprowadza przed oblicze Piłata, który, przekonany o jego niewinności, niezwykle długo ociąga się ze skazaniem go na śmierć i ustępuje dopiero pod presją żydowskiego tłumu i kapłanów, którzy straszą go groźbą rozruchów i powstania.

Potem następuje trwająca prawie kwadrans szczegółowa scena biczowania. Z równie brutalnym naturalizmem przedstawiono drogę krzyżową i ostateczną kaźń na Golgocie – długo i w licznych zbliżeniach oglądamy znęcanie się żołnierzy nad Jezusem, wbijanie gwoździ w jego dłonie i nogi oraz jego agonię. (Przygotowując się do realizacji filmu Mel Gibson przeczytał głośne studium kliniczne zgonu Chrystusa z 1986 r. opublikowane w periodyku „JAMA”). W chwili śmierci Zbawiciela niebo ciemnieje, rozstępuje się ziemia, a diabeł zwija się w konwulsjach. Po zdjęciu z krzyża Jezus wstaje z grobu przy dźwiękach muzyki, w której przewija się motyw wojskowych werbli – gotów do podboju świata?

Męka od środka

Całość ma niemałą siłę wizualnej sugestii – subiektywna kamera pokazuje Mękę Pańską „od środka”, oczami Chrystusa albo z ptasiej perspektywy podkreślającej epokowość wydarzenia. Obrazy Kalwarii urzekają pięknem, przypominając, zgodnie z zamiarem Gibsona, biblijne płótna Caravaggia. Odtwarzający postać Chrystusa James Caviezel stoi na wysokości zadania, chociaż największe wrażenie robi Maia Morgenstern w roli Matki Boskiej.

Polityka 10.2004 (2442) z dnia 06.03.2004; Kultura; s. 56
Reklama