Archiwum Polityki

Peerelu czar

Fototapeta to zbiór ośmiu opowiadań mieszkającego we Wrocławiu prozaika Michała Witkowskiego (1975). Autor ubiegłorocznego hitu, „Lubiewa”, „pierwszej polskiej powieści gejowskiej”, nominowany do tegorocznego Paszportu „Polityki”, nie ukrywa swych tęsknot za czasem minionym. Przybierają one dwie postaci: wspomnień dzieciństwa w latach 80. ubiegłego wieku oraz życia w czasach kiełkującej kultury masowej początków lat 90. Do późnego PRL pisarz odnosi się z sentymentem, tandeciarstwa popkultury nie znosi. W latach 80. widzi atmosferę zmanierowanej kultury z jej aurą schyłku i „zmierzchu bogów”, początki następnej dekady to dla niego zupełne zepsucie smaku. W opowiadaniu „Mosina” Witkowski wraca do czasów pobytu w małym miasteczku, u babci, emerytowanej dentystki, która zawartość barku (Peweksu w miniaturze) wymienia na witaminy dla wnuka i rajstopy dla siebie. W „Kolaboracji” młodziutki bohater, w zamian za wygraną w konkursie „Teleranka”, wyrusza z ojcem na wycieczkę do ZSRR i na miejscu dochodzi do wniosku, że rzeczywistość nie ma nic wspólnego z treścią propagandowych czytanek dla dzieci. Ale ulega czarowi tej rzeczywistości podobnie jak w „Pierrotach”, gdzie bohater wyrusza z kolei do Lipska. Wynajmowany w akademiku po niemieckiej studentce pokój wraz z rysunkami smutnych pajaców to metafora systemu nie dającego ludziom szans na przyszłość. Mimo to Witkowski powiada, że lepsza tandeta PRL od tandety polskiego wilczego kapitalizmu i w części drugiej zbioru, składającej się, podobnie jak pierwsza, z czterech opowiadań, nie szczędzi mu gorzkich słów. Jego bohaterowie reagują na czasy zmian (koniec lat 80., początek 90.) różnie. Jedni wyhodowali w sobie sprawność omijania kłopotów i żyją z handlu wymiennego, inni – jak niemiecka para studentów, poprzednich mieszkańców pokoju w Lipsku – z rezygnacją myślą o lepszych czasach, jeszcze inni – jak pan Roman z „Psiego Pola” – korzystają z nagród, jakie przyznawał wiernym ustrój komunistyczny.

Polityka 2.2006 (2537) z dnia 14.01.2006; Kultura; s. 58
Reklama