Archiwum Polityki

Seks pod okiem państwa

Gdy hitlerowcy dochodzili do władzy, zapowiadali, że oczyszczą Niemcy z liberalnej zgnilizny. Życiem rządzić miała zasada: „Ty jesteś niczym, twój naród jest wszystkim”. Państwo rozciągało kontrolę nawet na zachowania seksualne.

Trzecia Rzesza – w odróżnieniu od Drugiej, zdegenerowanej jakoby przez system weimarski – dzieliła swych poddanych na dwie grupy: seksualność jednych była pobudzana i wykorzystywana przez państwo, a drugich – niszczona. Potomstwo pierwszych było wspierane, tych drugich natomiast – zakazane administracyjnie. Państwo od 1939 r. odznaczało wielodzietne matki „króliczymi” (jak mawiano złośliwie) orderami. Jednocześnie poddawało przymusowej sterylizacji tych, których prokreacja była niepożądana, a w czasie wojny karało śmiercią dopuszczających się „zhańbienia rasy”. Seks miał być wyrwany ze strefy prywatnej przyjemności i miłości. Miał być pragmatyczny, polityczny i zapewniać reprodukcję.

W nazistowskim światopoglądzie nie było miejsca dla samodzielnej aktywności seksualnej kobiety. Miała rodzić dzieci, nie rozpieszczać ich i nie uzależniać od siebie i rodziny. Z kolei mężczyzna spełniał swój obowiązek płodząc dzieci, za co państwo dofinansowywało rodzinę. Bodźce materialne były nastawione na model 2+4. Rodzenie i macierzyństwo, jak i inne dziedziny życia, były zmilitaryzowane: W izbach porodowych trwa bitwa o być lub nie być narodu niemieckiego – głosiła propaganda. Od pierwszego dnia życia dziecka państwo przygotowywało je do przyszłych wojen. Zgodnie ze słowami Hitlera, miało być wytrzymałe jak skóra, zwinne jak chart i twarde jak stal Kruppa. Niepełnosprawne noworodki rodzice niekiedy sami uśmiercali.

Czołowi naziści zdawali się potwierdzać ten wzorzec. Goebbels i Bormann mieli po sześcioro dzieci, Frank i Speer po pięcioro. Jednak bliższa analiza życia intymnego nazistowskiej czołówki pokazuje, jak dalece kompleksy i zahamowania seksualne przywódców były podłożem ich agresywnego światopoglądu.

Hitler seksualnie był w pełni sprawny, miał natomiast psychiczne problemy z kobietami.

Polityka 36.2005 (2520) z dnia 10.09.2005; Historia; s. 66
Reklama