Jeśli ktoś myśli, że minister Zbigniew Ziobro jest nowatorem w pojmowaniu i stosowaniu prawa, to się myli. Ziobro jedynie kopiuje styl Lecha Kaczyńskiego z czasów, kiedy ten zasiadał w fotelu ministra sprawiedliwości. Podobieństwa są uderzające.
Pokazowe konferencje prasowe, niepoparte dowodami oskarżenia i tajemnicze sugestie o podejrzanych powiązaniach osób publicznych. Próby wprowadzenia represyjnych rozwiązań w kodeksach karnych, wytyczne dla prokuratorów, podważanie prawniczych autorytetów, ataki na sędziów i adwokatów. Charakterystyczna frazeologia z użyciem wojennej retoryki („front”, „układ”, „przewietrzanie”, „terapia szokowa”, „zajadła walka z mordercami, złodziejami i gwałcicielami” itp.
Polityka
24.2007
(2608) z dnia 16.06.2007;
Kraj;
s. 34