Archiwum Polityki

Czas dessous

Najpiękniejsze modelki i kosmiczne technologie zaangażowano w wojnę o rynek wart pięć miliardów złotych rocznie. Ale zwycięzców i przegranych trudno będzie wskazać, bo walka idzie o to, co ukryte. O bieliznę noszoną przez Polki i Polaków.

Na początku lat 90. Wojciech Morawski, z wykształcenia historyk, z rozsądku przedsiębiorca, jeździł po towar do Chin. Sprowadzał stamtąd mnóstwo taniej, kolorowej tandety, m.in. zabawki, plastikowe kajdanki i odzież. Tymi samymi samolotami latało z nim wielu innych, początkujących przedsiębiorców z branży tekstylnej. Ale gdy oni dopiero przywozili towar w walizkach, Morawski zamawiał już całe kontenery. W 1991 r. wymyślił sobie niszę: bielizna. Miała być ładna i kolorowa – w przeciwieństwie do znanych z czasów PRL topornych barchanów. Oraz niedroga – w przeciwieństwie do produktów niemieckiego Triumpha, który, choć sprzedawany z polowych łóżek na bazarach, stanowił wtedy nad Wisłą symbol światowego szyku i zamożności. Wszystko, co polskie, nie miało w handlu wzięcia, więc przez jakiś czas bielizna sprowadzana przez Morawskiego udawała światową. W 1995 r. francusko-włosko brzmiące nazwy w rodzaju Pierre Coretti zastąpił uniwersalny Atlantic.

Morawski podpatrywał działania globalnych gigantów odzieżowych, np. Nike. Szybko opanował technikę cięcia kosztów – projektowanie w Polsce według najnowszych paryskich trendów, a szycie w Chinach, bo taniej. Atlantic, jako jeden z pierwszych, zaczął na masową skalę współpracę z sieciami handlowymi i supermarketami. A potem, w chwili ich największego rozkwitu, jako jeden z pierwszych ją zakończył. W ciągu kilku miesięcy bielizna z biało-niebieskim logo zniknęła z hipermarketów oraz bazarowych stoisk. Morawski miał już nową wizję – eleganckie, markowe salony w galeriach handlowych.

Choć ten ruch w 2001 r. wydawał się samobójczy, z dzisiejszej perspektywy okazał się trafiony. – W ten sposób udało mu się przenieść produkty na wyższą półkę, zarówno jeśli chodzi o wizerunek, jak też o cenę i zyski – mówi Krzysztof Pycia, ekspert od handlu w firmie doradczej Deloitte.

Polityka 29.2008 (2663) z dnia 19.07.2008; Rynek; s. 37
Reklama