Archiwum Polityki

Imperium prosperuje

„Dawno, dawno temu, w odległej galaktyce...”. Tak zaczyna się najsłynniejsza filmowa saga, która zawładnęła wyobraźnią milionów ludzi na całym świecie. 25 maja mija 30 lat od premiery „Gwiezdnych wojen” George’a Lucasa.

Niech moc będzie z tobą” – to najsłynniejszy cytat z filmu przedstawiającego przygody młodego Luke’a Skywalkera, Hana Solo, księżniczki Lei, Dartha Vadera i mistrza Yody, by wymienić tylko kilka najważniejszych postaci z galerii gwiezdnych bohaterów. – Nigdy nie zapomnę, gdzie pierwszy raz oglądałem „Gwiezdne wojny” – wspomina czterdziestoletni Maciej z Warszawy, historyk, który jako jedenastolatek poszedł do kina Sawa. – Dostałem miejsce w pierwszym rzędzie, ale już po pierwszej scenie nie miało to dla mnie znaczenia. A kiedy rebelianckie myśliwce wpadły do kanionu Gwiazdy Śmierci, okazało się, że mam najlepsze miejsce w kinie – po prostu siedziałem w kabinie X winga!

Nawet dziś pierwsza scena „Gwiezdnych wojen” robi wrażenie. W czystej czerni kosmosu pojawia się planeta. W jej stronę leci niewielki statek kosmiczny. Nagle zza kadru wyłania się dziób gwiezdnego niszczyciela, który majestatycznie przesuwa przez ekran swój cały olbrzymi kadłub. Rufę i pałające niebieskim światłem silniki jonowe widz ogląda dopiero po kilkudziesięciu sekundach. Czegoś takiego wcześniej nie było! Klasyczna baśń o walce dobra ze złem na tle gwiazd i tajemniczych planet, zamieszkanych przez najróżniejsze stworzenia, od razu zyskała miano kultowej, zdobyła 6 Oscarów, a jej popularność pozwoliła na realizację kolejnych części gwiezdnej sagi. Nastał czas „Gwiezdnych wojen”, choć początkowo nic nie wskazywało na sukces filmu.

Komediodramat „American Graffiti”, nakręcony przez George’a Lucasa w 1973 r. za 770 tys. dol., przyniósł ponad 20 mln zysku, co wówczas było sporym osiągnięciem. Po tym sukcesie Lucas stworzył 14-stronicowy konspekt projektu, który od dawna chodził mu po głowie – przygodowego filmu rozgrywającego się w przestrzeni kosmicznej.

Polityka 21.2007 (2605) z dnia 26.05.2007; Kultura; s. 70
Reklama