Jak „Mandalorian” wypada w porównaniu z innymi serialami z uniwersum „Gwiezdnych wojen”? I co czeka fanów stworzonej przez George’a Lucasa sagi?
„Skywalker. Odrodzenie” to finał najsłynniejszej sagi w dziejach kina, opowiadanej przez ponad 40 lat. Czym „Gwiezdne wojny” są jako całość?
Na „Krainę lodu 2” czekały osoby dorosłe – te, które zdążyły dorosnąć od czasu, gdy sześć lat temu wyszła pierwsza część, i te, które traktują kino familijne jako coś dla wszystkich.
Wśród publiczności z niecierpliwością oczekującej najnowszych „Gwiezdnych wojen” jest też niemała grupa życząca filmowi Disneya jak najgorzej.
Pisanie o nowych „Gwiezdnych wojnach” jest podwójnie trudne. Po pierwsze, trzeba jakoś unikać spoilerów. Po drugie, nad filmem „Skywalker. Odrodzenie” lepiej się zbyt długo nie zastanawiać, bo można sobie szybko zepsuć zabawę.
Już 18 grudnia „Gwiezdne wojny” staną przed bodaj największym wyzwaniem w swojej długiej historii. Również, a może przede wszystkim biznesowym. Wtedy to bowiem dobiegnie końca trwająca przeszło 40 lat saga. I rozpocznie się coś (nie)zupełnie nowego.
Rekordowa aukcja zakończyła się na 10 tys. dol. – mówi o zbieraczach podrabianych za żelazną kurtyną figurek z „Gwiezdnych wojen” muzyk i kolekcjoner Jakub Burzyński.
Gdy wychodziłem z kina po seansie filmu „Han Solo: Gwiezdne wojny – historie”, nie myślałem ani o melodramatycznej fabule, ani wartkiej przygodzie, tylko szukałem odpowiedzi na pytanie – dlaczego w ogóle powstał ten film?
Oto jedyny Donald, który aktualnie przywraca Ameryce wielkość – piszą o Donaldzie Gloverze Amerykanie. Autor 4-minutowego musicalu „This Is America”, serialu „Atlanta” i odtwórca roli Lando Calrissiana w najnowszych „Gwiezdnych wojnach” ma swój moment.
Trwający od czterech dekad fenomen „Gwiezdnych wojen” gaśnie powoli na naszych oczach.