Lokalizacja Stadionu Narodowego, sprawa, wydawałoby się, czysto techniczna, przekształciła się w batalię polityczną. Co jednak ważniejsze, po raz pierwszy od lat zaczęliśmy przy tej okazji dyskutować o Warszawie, o jej tak zwanej przestrzeni publicznej.
Wojna o główne boisko mistrzostw Europy w piłce nożnej 2012 r. była zaskakująco krótka. Gdy pod koniec października Hanna Gronkiewicz-Waltz, prezydent Warszawy, wytoczyła armaty przeciw Elżbiecie Jakubiak, minister sportu, wydawało się, że linia frontu przebiegać będzie według znajomej mapy politycznej: kto za tzw. Polską solidarną – ten choćby z powodów narodowo-honorowych za stadionem w centrum Warszawy, kto za liberalną – ten za koncepcją: sprzedać teren – zarobić – wybudować na peryferiach.
Polityka
45.2007
(2628) z dnia 10.11.2007;
Ludzie;
s. 115