Galię Rzymianie podzielili sobie na trzy części, podbijając wcześniej wszystkie. I tylko w jednym jedynym grodzie - to czasy ok. 50 lat przed Chrystusem - opierał im się Vercyngetoryx, postać dla Francuzów raczej mityczna (typu Piasta Kołodzieja), niźli historycznie wiarygodna. To prototyp komiksowego Asterixa, który teraz pojawia się na ekranie w najdroższym filmie w historii francuskiej kinematografii.
Znani twórcy komiksów Goscinny i Uderzo wymyślili tego uskrzydlonego spryciarza na potrzeby pisma "Pilote" w 1959 r. Zaprzeczyli kanonom klasyki: ich bohater nie był muskularnym mutantem, nie masakrował rywali jednym ciosem potwornej piąchy. Miał tylko jedną motywację i jednego kumpla. Walczył z legionami rzymskimi, by jego osada mogła żyć, jak żyła wcześniej, przed inwazją zastępów Juliusza Cezara. Przyjaźnił się z Obelixem, bo był to osobnik dobroduszny, siłą obdarzony nadzwyczajną, niemniej umysłowo ociężały.
Polityka
14.1999
(2187) z dnia 03.04.1999;
Kultura;
s. 64