Archiwum Polityki

Pliki podróżne

Trzecie pytanie

Z moim standardowym ubezpieczeniem podróżnym mam prawo do podstawowej wizyty u lekarza. Lekarz okazuje się miłym mężczyzną w średnim wieku, bardzo wysokim, jak wszyscy w tym kraju. Bada mnie i wypisuje receptę. Chciałabym jednak wiedzieć więcej, co mi jest, więc dopytuję o szczegóły. Po drugim pytaniu, przerywa mi:

– Przy wizycie podstawowej ma pani prawo tylko do dwóch pytań. Jeżeli chce pani mi zadać ich więcej, musi pani wykupić dodatkową opcję.

Z wrażenia wylatują mi z głowy wszelkie wątpliwości.

Następnego dnia dzwonię jednak, żeby się dowiedzieć, jak mam dawkować przepisane mi leki. Lekarz grzecznie wszystko mi wyjaśnia.

Dzisiaj właśnie dostałam rachunek na cztery i pół euro. Tyle kosztowało moje trzecie pytanie.

Gra autostradowa

Jazda po holenderskich autostradach przypomina emocjonującą grę komputerową. Należy jednak uważać, bo rzecz dzieje się w realu. Trzeba być bardzo czujnym i przytomnym. Drobny błąd skutkuje przeoczeniem właściwego zjazdu i ląduje się w zupełnie innym mieście, niż się zamierzało. To zupełnie tak, jakby straciło się jedno życie. Nie pozostaje teraz nic innego, jak rozpocząć grę od nowa, na powrót się zalogować, ruszyć i tym razem wykazać więcej zręczności. Lecz z drugiej strony te pomyłki mają też swoje dobre strony. Po utracie życia można w autostradowych zaświatach odkryć nowe ciekawe miejsca. Przypadkiem zjechać do Delft albo do Haarlemu. Ważne jest tylko, żeby udało się znaleźć miejsce do parkowania.

Duet

Tuż przed świtem, kiedy ptaki śpiewają szczególnie intensywnie, włączył się alarm w czyimś samochodzie i wył wysokim, niepokojącym głosem. Ptaki w samym apogeum swego porannego koncertu umilkły zaskoczone.

Polityka 24.2009 (2709) z dnia 13.06.2009; Kultura; s. 67
Reklama