Na polskich torach zaczęła się cenowa wojna. Wygrać powinni pasażerowie, o ile nie pogubią się w największym bałaganie taryfowym Europy.
Ostatnia seria poważnych awarii kolejowych w Warszawie i Gdańsku sparaliżowała ruch na wiele godzin i to w szczycie wakacyjnego sezonu. Kolejarze po każdym sądnym dniu najczęściej obwiniają nieprzyjazną pogodę i nieustanne kradzieże elementów sieci trakcyjnej. Ale wiele problemów wynika także z fatalnego stanu kolejowej infrastruktury i przestarzałego taboru, bardzo wolno wymienianego na nowy. Nic dziwnego, że pod względem liczby uruchamianych pociągów i przewożonych pasażerów nasza kolej wypada marnie, nie tylko w porównaniu z Niemcami czy Szwajcarią, ale nawet z Czechami.
Polityka
29.2009
(2714) z dnia 18.07.2009;
Rynek;
s. 40