Kultura na weekend

Kultura na weekend. Odc. 93

Hanna Wróblewska o Zachęcie na zakręcie

Gabinet dyrektora Zachęty po 11 latach opuściła Hanna Wróblewska, a wprowadził się Janusz Janowski. Co z tej zmiany może wyniknąć?

Szefowanie najważniejszej galerii w kraju na pewno kusi. Ale poza prestiżem niesie wiele, niekiedy nieoczywistych, wyzwań. Z Hanną Wróblewską podsumowujemy jej kadencję i próbujemy, choć częściowo, przewidzieć przyszłość. – Czy czuję smutek? Czy żałość? – mówi była dyrektorka Zachęty. – Nie, ja czuję dumę.

Minister Piotr Gliński swoimi personalnymi decyzjami lubi wsadzać kij w mrowisko. Zadziwia, irytuje, a nawet rozwściecza. W samych tylko instytucjach wystawienniczych już dwukrotnie podkręcił gwałtownie emocje środowiska. Po raz pierwszy – mianując Jerzego Miziołka dyrektorem Muzeum Narodowego w Warszawie. Po raz drugi zaś, przekazując szefowanie w CSW „Zamek Ujazdowski” Piotrowi Bernatowiczowi. Po raz trzeci wystrzelił z grubej rury, oddając Narodową Galerię Sztuki „Zachęta” w ręce powiązanego z Ordo Iuris i nieposiadającego odpowiednich kompetencji menedżerskich Janusza Janowskiego. Środowisko protestowało, ale – co było do przewidzenia – nic to nie dało. Minister Gliński nie zwykł zmieniać zdania.

Czy dyrektorski stołek Janowskiego wywróci się z hukiem, jak to się już zdarzyło z Miziołkiem? Czy jednak nowy szef będzie skutecznie przemeblowywał Zachętę na modłę, o której aż strach myśleć? To się dopiero okaże. Ale czekając na przyszłe wydarzenia, warto też przez chwilę zastanowić się, jak wyglądały te minione lata. Co się udało, a czego nie udało się zrealizować? Co jest największą wartością wypracowaną przez zespół Zachęty? A wreszcie: jaka powinna być w XXI w. wielka państwowa galeria?

Hanna Wróblewska i minister kultury Piotr Gliński. Wrzesień 2018 r.Andrzej Hulimka/ForumHanna Wróblewska i minister kultury Piotr Gliński. Wrzesień 2018 r.

Więcej na ten temat
Reklama
Reklama