Polityka o historii. Odc. 95
Czy Jezus na pewno urodził się 25 grudnia? Boże Narodzenie: fakty i mity
W okolicach Bożego Narodzenia zastanawiamy się, jak to z tymi świętami było. Choć wydają się odwieczne i oczywiste, w rzeczywistości to najmłodsze z wielkich świąt chrześcijańskich – pojawiło się dopiero w IV w. W dodatku data jest zupełnie umowna – tłumaczy zaproszony do studia prof. Robert Wiśniewski, badacz dziejów Kościoła w starożytności z Uniwersytetu Warszawskiego. Autor książki „Chrześcijanie pierwszych wieków” wyjaśnia, dlaczego najpierw chrześcijanie zaczęli obchodzić święta męczenników i świętych Kościoła, zanim ustalono, kiedy należy obchodzić narodziny Chrystusa. Wszystko przez to, że nie wiemy, kiedy dokładnie urodził się Jezus, stąd jego narodziny Kościół wschodni dziś obchodzi w styczniu, a my w grudniu.
Choć dziś jest to święto radosne, w przeszłości św. Augustyn i inni ojcowie Kościoła mieli pretensje, że chrześcijanie, naśladując pogan, bawią się za radośnie, za głośno, za hucznie. W dodatku nie mamy pojęcia, jak pierwsi chrześcijanie świętowali Wigilię. Wiadomo, że – jak tłumaczy nasz gość – już w późnej starożytności dawano sobie prezenty, choć miało to związek nie ze św. Mikołajem, tylko z tradycją obdarowywania się w czasie świąt związanych z przesileniem zimowym, rzymskimi Saturnaliami oraz świętem Sol Invictus.
Ten termin tłumaczy, skąd w naszej obrzędowości wigilijnej tyle pogańskich zwyczajów, jak kolędy czy jasełka. Dla pierwszych chrześcijan święta łączyły się przede wszystkim z cudami, stąd pojawienie się gwiazdy betlejemskiej opisanej w Ewangelii Mateusza. – Badacze starają się ją łączyć z jakąś kometą, koniunkcją planet lub supernową, co jest o tyle bez sensu, że nie znamy dokładnej daty urodzenia Chrystusa. Gwiazda pozostaje więc narzędziem narracyjnym bardziej niż faktem, podobnie jak odwiedziny magów, dziś nazywanych Trzema Królami, czy gadające zwierzęta – mówi prof. Wiśniewski. I dementuje: ani rzeź niewiniątek, ani spis ludności za czasów Heroda nie znajdują historycznego potwierdzenia.
W sporze o to, czy ważniejszym świętem chrześcijańskim jest Wielkanoc czy Boże Narodzenie, pod względem teologicznym wygrywa ta pierwsza, ale pod względem kulturowym zdecydowanie Boże Narodzenie. To pierwsze jest trudne i przerażające ze względu na związek z cierpieniem i śmiercią, to drugie zaś znacznie prostsze w odbiorze, miłe i radosne, w końcu związane z narodzinami, ciepłem rodzinnym, prezentami, ale też odradzaniem się dnia i nadzieją na przyszłość.