Julia i Andrzej Przyłębscy to emblematyczna para czasu rządów PiS, uosabia wiele cech tej władzy. Ostatnio prezes TK próbowała ukryć małżeński majątek, a jej mąż stwierdził, że trzeba budować sojusz dla Ukrainy z pominięciem Niemiec. Co sprawia, że wciąż są na fali?
Takich par ze świecą szukać. Razem już od 40 lat, nierozłączni, zawsze się wspierają. O konfliktach nic nie wiadomo.
Rozwiązanie tej żenującej etycznie historii jest banalne. Andrzej Przyłębski, mąż prezes tzw. Trybunału Konstytucyjnego, jest PiS potrzebny i przez PiS chroniony.
Ambasador Polski w Berlinie w latach 1979–80 był zarejestrowany jako tajny współpracownik SB o pseudonimie „Wolfgang” – wynika z udostępnionej w poznańskim IPN teczki współpracy.