Ocean Arktyczny kwitnie. I to nie jest dobra wiadomość. Całe szczęście naukowcy wiedzą już, dlaczego tak się dzieje.
W Polskiej Stacji Antarktycznej na Wyspie Króla Jerzego naukowcy chcą nadal liczyć pingwiny i inne zwierzęta. Ale teraz – z powietrza. Idąc z duchem czasów.
Książka jest tym ciekawsza, że autorka wczesne dzieciństwo przeżyła w Arktyce poznając realia życia polarników na własnej skórze.
Wśród wielu zapowiadanych kataklizmów, które mają na nas spaść jako kara za zatruwanie atmosfery gazami cieplarnianymi, wymienia się gigantyczną powódź, która nastąpi po stopnieniu lodów Antarktydy. Ile jest prawdy w złowieszczym proroctwie?
W 1961 r. Antarktydę uznano za dziedzictwo całej ludzkości i postanowiono ją chronić.
W odstępie dwóch tygodni w renomowanym czasopiśmie naukowym „Science” ukazały się dwa doniesienia na temat Antarktydy: jedno, że jej pokrywa lodowa narasta, co mogłoby przeczyć teorii globalnego ocieplenia; drugie, że niektóre tamtejsze rejony są coraz cieplejsze, co tę teorię potwierdza.