Ceny rosną nieco wolniej, ale inflacja to wciąż bardzo poważny problem. Na światowych rynkach tanieją ropa, gaz i surowce żywnościowe. Szkoda, że nie odczuwamy tego w naszych portfelach.
Jest nas mniej i jesteśmy coraz starsi. „To poważne wyzwanie dla polityki społecznej” – zauważył prezes GUS podczas prezentacji danych z ostatniego spisu powszechnego.
Pierwsze wyniki spisu powszechnego GUS potwierdzają kryzys demograficzny, a przecież nie biorą pod uwagę pełnych skutków pandemii.
Główny Urząd Statystyczny podał tzw. szybki szacunek wzrostu cen towarów i usług na koniec roku. Wynika z niego, że inflacja w grudniu 2021 r. wyniosła aż 8,6 proc.
Tylko do północy 30 września można wziąć udział w tegorocznym spisie powszechnym. GUS namawia, by robić to online. Odmowa wiąże się z karą w wysokości do 5 tys. zł.
PKB w drugim kwartale 2020 r. spadło o 8,2 proc., podał GUS. To sporo, ale wciąż mniej, niż oczekiwano. I mniej niż w większości krajów Unii. Czy polska gospodarka uodporniła się na pandemię? Raczej nie. Czeka nas gorąca jesień.
Choć znoszenie kolejnych ograniczeń w kraju i za granicą jest dobrą informacją dla gospodarki, to cieszyć należy się z umiarem. Eksport odmrozi się stopniowo.
Początkujący lekarz zarabia mniej niż większość pielęgniarek, kierownik w branży rolniczej dostaje płacę minimalną, a elektromonterki zarabiają więcej niż koledzy po fachu. Szczegółowe dane o wynagrodzeniach obfitują w ciekawostki.
Najnowszy raport GUS potwierdził niższy od oczekiwanego PKB za 2019 r. i mocny spadek dynamiki konsumpcji mimo rosnącego zatrudnienia i płac oraz nowych programów społecznych. Gospodarka będzie się rozwijała wolniej i znaczna część z nas to odczuje.
Polska gospodarka rozwijała się w 2016 r. dużo wolniej, niż obiecywał PiS. Czy w tym roku będzie zdecydowanie lepiej?