26. edycję Paszportów POLITYKI zorganizowaliśmy w stołecznym Teatrze Polskim. Jak za dawnych lat.
Nominacje paszportowe dają nam co roku krótką powtórkę z pluralizmu.
Nagroda za błyskotliwość, pracowitość oraz odwagę artystyczną i życiową.
Joannę Kulig i Dawida Podsiadłę, bohaterów roku w polskiej kulturze masowej, laureatów Paszportów POLITYKI, mnóstwo różni, ale łączy zbyt wiele, żeby to uznać za czysty przypadek.
Za fenomenalne spajanie światów analogowego i cyfrowego w jedną całość, za kreatywność w tworzeniu przedmiotów i instalacji, które stają się łącznikami pomiędzy nowoczesnością i tradycją.
Za odnalezienie punktu, w którym przecina się gust szerokiej publiczności i krytyki. Za pokazanie, że sukces na masową skalę można odnieść bez porzucania indywidualności i niezależności.
Za niezależność twórczą i oryginalne muzyczne spojrzenie na świat. Za „ahat ilī – siostrę bogów”, która przywraca wiarę w przyszłość opery.
Za oryginalną w artystycznym wyrazie analizę zagrożeń, jakie niesie współczesna cywilizacja. Za sztukę mądrze zaangażowaną i ciekawie kwestionującą antropocentryczny punkt widzenia.
Za współczesną koncepcję chóru antycznego jako wehikułu przemiany artystycznej i społecznej. Za realizowane także poza Polską spektakle, w których stają na jednej scenie ludzie różnych płci, profesji i poglądów.
Za książkę „Błoto słodsze niż miód”, za umiejętność słuchania ludzi niewysłuchanych i wytrwałość w poszukiwaniu właściwego języka do wyrażenia najtrudniejszych emocji.