W najdłuższy tegoroczny weekend polityka nie próżnowała.
Kiedy odchodzi człowiek tego formatu co prof. Wiesław Chrzanowski można powiedzieć, że świat stał się mniejszy.
Prof. Wiesław Chrzanowski o tym, dlaczego nie chciał usiąść przy Okrągłym Stole, po co założył ZChN, o nocy lustracyjnej w 1992 r. i o związkach Kościoła z polityką
Prof. Wiesław Chrzanowski w jednym ze swoich ostatnich wywiadów rozmawia z Janiną Paradowską o tym, dlaczego nie chciał usiąść przy Okrągłym Stole, po co założył ZChN, i o związkach Kościoła z polityką.
Od wielu miesięcy, a już zwłaszcza teraz, przed referendum unijnym, przeciwnicy wstąpienia Polski do Unii Europejskiej wieszczą katastrofę. Straszą, iż utracimy najpierw suwerenność, a potem Ziemie Odzyskane, rolnicy zbankrutują, przyjdą obcy i nas wykupią. Straszenie w III RP ma jednak długą historię. Gdyby spełniły się wszystkie przepowiednie samozwańczych wróżbitów, na Polskę powinno spaść nie siedem, ale tysiąc plag egipskich. Na szczęście rzeczywistość nie poszła złym prorokom na rękę. Z większości kryzysów jakoś wybrnęliśmy, nie rozdziobały nas kruki i wrony. Zanim wejdziemy (a właściwie wyjdziemy) do Unii, przypomnijmy sobie naszą czternastoletnią wędrówkę przez polski Gabinet Strachów.
Nie rozmawiamy szczerze o starości. Nie wypada – tradycja nakazuje szacunek dla siwych włosów. Jednak by zaplanować dobrą starość, trzeba ją najpierw wydobyć ze sfery tabu. Według psychologów lęk przed starością jest najgorszą wróżbą na późne lata życia.
Prof. Wiesław Chrzanowski, honorowy przewodniczący Zjednoczenia Chrześcijańsko-Narodowego