Podpisanie Uniwersału Jedności Narodowej dało Wiktorowi Janukowyczowi fotel premiera Ukrainy. To miał być wiążący dokument wytyczający przyszłość kraju, przyjęty przez nową koalicję i pomarańczowego prezydenta. Miesiąc później w Kijowie wybuchła polityczna awantura. Premier złamał ustalenia.
Nie ma lekko. Najpierw wojna gazowa, potem kryzys polityczny i dymisja rządu. Teraz szykują się wybory parlamentarne. Wschód kraju znów się weźmie za bary z zachodem.
Nigdy jeszcze w historii niepodległej Ukrainy kampania wyborcza nie przebiegała tak dramatycznie. Próby otrucia i zamachu, zdrady, oszczerstwa, prowokacje, prześladowania opozycji, naruszenia wszelkich demokratycznych standardów. Czy po tylu emocjach wynik wyborów prezydenckich okaże się niespodzianką? Start 31 października.