Andrzej Friszke za „Anatomię buntu” otrzymał w zeszłym roku Nagrodę Historyczną POLITYKI. Teraz wydał kolejną książkę, która jest kontynuacją poprzedniej i jest równie doskonała. W tej pierwszej opisał bunt lat 60., w drugiej odtworzył bunt lat 70., zakończony powstaniem Solidarności.
Dekada lat 70., rozpięta między Grudniem ’70 a Sierpniem ’80, przedzielona została Czerwcem ’76. W tym przełomie współwystępowały niezwykle wyraziście ślady przeszłości obok zapowiedzi przyszłości; dzisiaj to dobrze wiemy. Najważniejsze jednak, że po wydarzeniach czerwcowych, po strajkach i rozruchach, represjach władzy, która uderzyła przede wszystkim w buntujących się robotników, wyłonił się nowego typu ruch oporu, aż wreszcie powstał Komitet Obrony Robotników, potem przekształcony w Komitet Samoobrony Społecznej KOR. Założony przez opozycjonistów z lat 60. i przez opozycjonistów starszej daty, przez ludzi różnych zajęć i doświadczeń, złączonych – można powiedzieć – starym posłannictwem polskiej inteligencji, biorącej odpowiedzialność za innych i niosącej pomoc ludowi. Po drodze zdążył powstać Ruch Obrony Praw Człowieka i Obywatela Leszka Moczulskiego, który następnie utworzył Konfederację Polski Niepodległej, a także Studenckie Komitety Strajkowe, Ruch Młodej Polski i inne niezależne od władzy stowarzyszenia, gromady i środowiska.
Świetnie wykorzystano zmieniającą się sytuację międzynarodową, fakt, że Moskwa przyjęła w 1975 r. w Helsinkach, pod naciskiem Zachodu, Kartę Praw Człowieka i Obywatela, że w Czechosłowacji powstała Karta ’77 i że także w samym ZSRR uaktywniły się grupy opozycyjne.