Polskę reprezentowało w Sarajewie 22 sportowców, którzy startowali w sześciu dyscyplinach, a najlepszym osiągnięciem było piąte miejsce łyżwiarki szybkiej Erwiny Ryś-Ferens na 1500 m i szóste miejsce alpejki Małgorzaty Tlałki w slalomie specjalnym. W sportach zimowych Polacy nie byli zresztą potęgą; na kolejne medale po niespodziewanym złocie skoczka Wojciecha Fortuny w Sapporo w 1972 r. trzeba było czekać prawie 30 lat – srebro i brąz Adama Małysza w Salt Lake City.
Oficjalna ekipa olimpijska do Sarajewa liczyła 48 osób, łącznie z 14-osobową grupą sprawozdawców prasy, radia i TV oraz sędziów, a także kilkoma działaczami Polskiego Związku Narciarskiego, którzy pojechali na własny koszt. Nie przewidywano pobytu w Jugosławii zorganizowanych grup turystycznych. Nieliczne były wyjazdy turystów indywidualnych.
Jakie Służba Bezpieczeństwa przewidywała zagrożenia? Zachowało się zaledwie kilka, za to bardzo interesujących, dokumentów na ten temat. Sporo informacji przynosi załącznik do Informacji Dziennej MSW z 28 stycznia 1984 r., przeznaczony na tzw. ograniczony rozdzielnik, czyli dla najważniejszych osób w państwie:
„W warunkach napięcia w stosunkach międzynarodowych należy spodziewać się wykorzystania igrzysk do zorganizowania przez zachodnie służby specjalne spektakularnych akcji, a nawet prowokacji w celu propagandowego kompromitowania ekip z krajów socjalistycznych. Działania te mogą być również ukierunkowane na spowodowanie pogorszenia stosunków Jugosławii z ZSRR oraz innymi krajami”.
Niepokojąca z punktu widzenia Służby Bezpieczeństwa, KGB i innych służb specjalnych państw socjalistycznych była nie tylko obecność „w ekipach sportowych, dziennikarskich, a zwłaszcza [w] grupach turystycznych kadrowych pracowników służb specjalnych Zachodu”, ale też wystąpienie przez „znane ośrodki dywersji ideologicznej” (zaliczono do nich m.