Cud niegościnności
Żydzi, Szkoci, Grecy. Wychodźcy, których dzieci zostały Polakami
Fala niemiecka – śląski cud gospodarczy. Książę Henryk Brodaty marzył o królewskiej koronie i zjednoczeniu rozbitej na dzielnice Polski. Do zrealizowania planów potrzebował zasobnego skarbca i bitnej armii, a to mógł zapewnić kraj bogaty, gęsto zaludniony. Tymczasem, jak zanotowali przed 1200 r. cystersi w kronice klasztoru w Lubiążu, mieszkańcy Śląska nie mieli „ani soli ani żelaza ani monet ani kruszcu, ani dobrej odzieży, ależ nawet ani obuwia”. Na szczęście ojciec Henryka Bolesław I Wysoki, niegdyś rycerz na dworze cesarza Fryderyka Barbarossy, zostawił wskazówki, jak to zmienić. Wedle Marka Zybury, autora książki „Niemcy w Polsce”, ten piastowski książę jako pierwszy sprowadzał na Śląsk osadników z Rzeszy. Henryk Brodaty zwielokrotnił skalę przedsięwzięcia, czyniąc z imigrantów najbardziej uprzywilejowaną grupę społeczną.
Osadzał ich na tzw. prawie niemieckim i zwalniał ze wszystkich posług, jakie musiała wykonywać wobec suwerena ludność miejscowa (poza służbą wojskową). Nowe osady miały własny samorząd oraz sądownictwo pozostające w gestii ich sołtysów i wójtów. Dzięki przywilejom i akcji werbowników po 1205 r. ruszyła na Śląsk fala imigrantów; z Bawarii, Turyngii i Miśni przybyło ok. 10 tys. rodzin, co radykalnie zmieniło demograficzny obraz księstwa. Napływ osadników obeznanych z rolnictwem, rzemiosłem i górnictwem przyniósł zmiany nazwane przez badaczy śląskim cudem gospodarczym. W krótkim czasie jedna z najbiedniejszych polskich dzielnic stała się najbogatsza.
Polityka Henryka Brodatego zmieniła całą Polskę. Na prawie niemieckim ulokowano ok. 500 miast. Nawet Kraków przebudowali w 1257 r. jako zasadźcy (czyli sprowadzający osadników) trzej niemieckojęzyczni Ślązacy: Gedko Stilvoyt, Detmar Wolk i Jakub z Nysy.