Agresja Trzeciej Rzeszy na Związek Radziecki zmusiła Stalina do mobilizacji ludności, zwłaszcza rosyjskiej, w imię tradycji narodowych, patriotycznych czy nacjonalistycznych. Pojawiły się imiona i ordery Kutuzowa i Suworowa, otwarto cerkwie. Stalin zaczął się odwoływać do tradycji Rosji carskiej. Żołnierzy rzucano do ataku z okrzykami „Za Stalina, za Ojczyznę”. To hasło utrwalano na plakatach, można je znaleźć i na radzieckich znaczkach pocztowych.
Społeczeństwo w 1945 r. różniło się zasadniczo od tego z przedwojnia. Po Wielkiej Czystce lat 1937–38 w kraju, w którym miliony wymordowano różnymi sposobami, a miliony trzymano w gułagu, miały pojawić się sądy i komisje obywatelskie, społeczne, aby wesprzeć w nowych warunkach system totalitarny z jego stalinowską jurysdykcją.
Sprawa KR-1
28 marca 1947 r. ogłoszono dokument „O sądach honorowych w ministerstwach ZSRR i w centralnych instytucjach”. Zalecano w nim zorganizowanie w ciągu dwóch tygodni tzw. sądów honorowych w resortach zdrowia, handlu i finansów. Zaczęło się od tego, że Stalin nakazał ówczesnemu numerowi drugiemu w hierarchii ZSRR Andriejowi Żdanowowi, aby „ocucił” urzędników instytucji państwowych, którzy oderwali się „od gleby ojczystej” i „padają na czworaki przed zagranicą”. Żdanow, główny podówczas ideolog partii, zaproponował sądy honorowe, które, jak się niebawem okazało, tylko nazwą nawiązywały do przedrewolucyjnych w armii carskiej.
Pierwszy z takich sądów dotyczył małżeństwa profesorów medycyny Niny Klujewej i Grigorija Roskina. Mikrobiolodzy ci pracowali nad lekami zwalczającymi nowotwory złośliwe.