Osoby czytające wydania polityki

„Polityka” - prezent, który cieszy cały rok.

Pierwszy miesiąc prenumeraty tylko 11,90 zł!

Subskrybuj
Historia

Kryptonim Rotunda

Wybuch w warszawskiej Rotundzie

Zniszczony wybuchem budynek tzw. Rotundy przy ul. Marszałkowskiej. Zniszczony wybuchem budynek tzw. Rotundy przy ul. Marszałkowskiej. Adam Urbanek/CAF / PAP
Wybuch w warszawskiej Rotundzie 40 lat temu ­zmobilizował Służbę Bezpieczeństwa do intensywnego śledztwa. Wątków było wiele.
Rotunda w 1968 r.Autor nieznany/Wikipedia Rotunda w 1968 r.

W czwartek 15 lutego 1979 r. ok. godz. 12.40 Śródmieściem Warszawy wstrząsnęła potężna eksplozja. W powietrze wyleciał – jak się później okazało w wyniku wybuchu gazu – budynek tzw. Rotundy przy ul. Marszałkowskiej. Mieściła się w nim siedziba III Oddziału Powszechnej Kasy Oszczędności Banku Państwowego (PKO BP). Obok rozpoczętej natychmiast akcji ratowniczej swoje działania prowadziła również – podobnie jak w przypadku innych tego rodzaju zdarzeń – Służba Bezpieczeństwa. W niespełna godzinę po wybuchu w Komendzie Stołecznej Milicji Obywatelskiej (niezależnie od działań śledczych powierzonych milicji przez prokuraturę) utworzono specjalną grupę operacyjną „w celu ustalenia faktycznych przyczyn zaistniałego wydarzenia, jak również dla uzyskania relacji bezpośrednich świadków, a także zabezpieczenia mienia społecznego na miejscu zdarzenia”. A w trzy godziny po tragicznym zdarzeniu rozpoczęto prowadzenie sprawy operacyjnego rozpracowania pod mało wyszukanym kryptonimem „Rotunda”.

Nie zdawano sobie wówczas sprawy ze skali tragedii – na podstawie danych z godz. 12.55 wiedziano jedynie o 10 ofiarach śmiertelnych. Okazało się, że jest ich pięć razy więcej. Początkowo funkcjonariusze SB przyjęli dwa podstawowe kierunki działań: albo wybuch był „działaniem zbrodniczym z winy umyślnej w zamiarze bezpośrednim”, albo też nieszczęśliwym wypadkiem. W tym pierwszym przypadku zakładali motyw polityczny, maniakalny lub chęć zatarcia śladów innego przestępstwa. W tym drugim przyjmowali, że doszło do zaniedbania obowiązków służbowych lub też do tragicznego zdarzenia „bez udziału osób”. Szybko okazało się, że był to po prostu nieszczęśliwy wypadek.

Jednak SB nie zaniechała swoich działań, a jej ustalenia były później wykorzystywane w śledztwie prowadzonym przez Prokuraturę Wojewódzką w Warszawie.

Polityka 7.2019 (3198) z dnia 12.02.2019; Historia; s. 56
Oryginalny tytuł tekstu: "Kryptonim Rotunda"
Reklama