Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Historia

Wojna balonowa

USA–Japonia: wojna balonowa. Tajemnicza broń Fu-Go napędziła strachu Amerykanom

Japoński balon Fu‑Go nad Kalifornią, 1945 r. Japoński balon Fu‑Go nad Kalifornią, 1945 r. AN
Chiński balon przypomniał mieszkańcom USA o wydarzeniach z czasów drugiej wojny. Jak to możliwe, że Japończycy zdołali zaatakować niewinnych cywilów w środku amerykańskiego lasu? A jednak.
Pomnik upamiętniający ofiary wybuchu japońskiej bomby w stanie Oregon.DP Pomnik upamiętniający ofiary wybuchu japońskiej bomby w stanie Oregon.

W przepastnych lasach amerykańskiego stanu Oregon, niedaleko miasteczka Bly, stoi niewielki pomnik zwany Mitchell Memorial. Postawiono go tu, by uczcić pamięć dwudziestosześcioletniej Elisabeth Mitchell i pięciorga dzieci w wieku od 11 do 14 lat. Wszyscy oni zginęli 5 maja 1945 r. na piknikowej polanie w wyniku eksplozji japońskiej bomby. Napis na tablicy pamiątkowej informuje, że jest to jedyne miejsce na kontynencie amerykańskim, gdzie doszło do śmiertelnych ofiar w wyniku działań wroga podczas drugiej wojny światowej.

Jak to możliwe, że Japończycy pod koniec wojny zdołali zaatakować niewinnych cywilów w środku amerykańskiego lasu? A jednak. Dokonała tego tajemnicza japońska broń Fu-Go, czyli bomba balonowa. Eksplozja, jak wspominał pastor Archie Mitchell, mąż Elisabeth i jedyny ocalały świadek dramatu, wynikła w dużym stopniu z nieświadomości zagrożenia i nieostrożności dzieci ze szkółki niedzielnej, które z pastorem i jego żoną przyjechały na piknik do lasu. Wielebny był młodym człowiekiem, który zaczynał duszpasterską posługę w Chrześcijańskim i Misyjnym Sojuszu, jednym z amerykańskich Kościołów protestanckich. Kiedy wyładowywał z samochodu kosze z jedzeniem, usłyszał, że dzieci znalazły coś dziwnego – płótno zwisające z drzewa, linki, jakieś urządzenia. Krzyknął, by niczego nie dotykały, ale było za późno. Lasem wstrząsnął huk eksplozji, wszyscy wokół drzewa leżeli martwi. Wkrótce przybyła straż leśna, a za nią wojsko i FBI. Pastorowi i rodzicom dzieci przykazano, by nikomu nie opowiadali o szczegółach tragedii.

Konsternacja i podejrzenia

Od jesieni 1944 r. nad Zachodnie Wybrzeże Ameryki Północnej nadlatywały znad Pacyfiku potężne balony o średnicy 10 m, pod którymi podwieszone były niewielkie bomby. Eksplodowały w przypadkowych miejscach, na ogół niezamieszkanych.

Polityka 11.2023 (3405) z dnia 07.03.2023; Historia; s. 60
Oryginalny tytuł tekstu: "Wojna balonowa"
Reklama