Klasyki Polityki

Salon po polsku

Salon standardowy. Przeładowany, przestarzały, oporny na trendy mody. Podobnie wygląda 70 proc. Polskich dziennych pokoi. Salon standardowy. Przeładowany, przestarzały, oporny na trendy mody. Podobnie wygląda 70 proc. Polskich dziennych pokoi. Stanisław Ciok / Polityka
Niegdyś bawialnia, później salon, następnie pokój stołowy, w PRL groteskowo określany dużym pokojem, dziś z angielskiego zwany living roomem. Centralny punkt każdego mieszkania. Odbijają się w nim nasze upodobania, możliwości, zbiorowe poczucie smaku.

W filmie Oskara Kaszyńskiego „Segment ’76” żyjący w czasach PRL główny bohater z taką determinacją dąży do zdobycia wymarzonych mebli, że pakuje się z tego powodu w rozliczne kłopoty. Kto pamięta tamte czasy, wie, że to możliwe. Do legendy przeszły, ciągnące się przez dziesięciolecia, kolejki przed warszawskim sklepem meblowym Emilia. W napisanym 23 lata temu, a przypomnianym niedawno na łamach „Polityki” reportażu Barbara Pietkiewicz relacjonuje losy rodziny, która w społecznej kolejce po dywan otrzymała numer 3271, a na nową meblościankę musiała czekać rok. Minęły zaledwie dwie dekady i dziś to producenci mebli ustawiają się w kolejce do klientów.

I mają problem: jest ich wielu, a klientów – proporcjonalnie – mało. Jak ich przekonać do własnej oferty? Ceną? Jakością? Schlebianiem estetycznym gustom? Trzeba czegoś więcej. Sklepy meblowe powoli upodabniają się do hipermarketów czy salonów samochodowych. – W tej branży mamy do czynienia z nieustannymi promocjami, wyprzedażami, programami lojalnościowymi. Niektóre firmy organizują atrakcyjne konkursy dla swych klientów. Standardem staje się już bezpłatny transport, montaż, projekt wliczony w cenę. Firmy coraz bardziej dbają o atrakcyjność katalogów – wylicza redaktor naczelny pisma „Meble Plus” Marek Hryniewicki.

Kuszenie „Dynastią”

Prawdziwą sztuką stała się aranżacja sklepowych ekspozycji, do których zatrudnia się już z reguły architektów wnętrz. Najlepiej się o tym przekonać, odwiedzając otwartą niedawno w podwarszawskich Markach Domotekę. To niezwykły na krajowym rynku rodzaj meblowego malla, w którym zgromadzono wyłącznie ofertę firm, przede wszystkim polskich, produkujących meble o wysokim standardzie.

Polityka 1.2007 (2586) z dnia 06.01.2007; Raport; s. 4
Reklama