Władimir Putin – po roku od wygranych wyborów – postawił swoich ludzi na czele resortów nazywanych – niezgrabnie, lecz wymownie – „siłowymi”. Co to za posunięcie? – Złapać za gardło, nie dać oddechu.
Może to surowa metoda, ale innych w Rosji nie ma – mówi zachodni biznesmen. Z kolei admirał w sile wieku, który towarzyszył przewodniczącemu rosyjskiej Dumy w podróży do Warszawy, ocenia: – Będzie lepiej. Po prawdzie, najwyższy już czas.
Putin wyzbywa się ludzi odziedziczonych po Borysie Jelcynie. – To dopiero początek – komentuje zaprzyjaźniony rosyjski dziennikarz w Moskwie. Przedstawiono tę zmianę jako krok w kierunku demilitaryzacji społeczeństwa rosyjskiego, a także wprowadzenie cywilnej kontroli nad siłami zbrojnymi.
Polityka
14.2001
(2292) z dnia 07.04.2001;
Wydarzenia;
s. 15
Oryginalny tytuł tekstu: "Nie dać odetchnąć"