Klasyki Polityki

Z rybką na sercu

Warto jeść ryby i inne owoce morza

Jak na złość, kiedy ryb w oceanach ubywa z zastraszającą prędkością, naukowcy badający wpływ diety na ludzkie zdrowie coraz głośniej pieją hymny pochwalne na temat pożytków z ich spożywania. Jak na złość, kiedy ryb w oceanach ubywa z zastraszającą prędkością, naukowcy badający wpływ diety na ludzkie zdrowie coraz głośniej pieją hymny pochwalne na temat pożytków z ich spożywania. 27707 / Pixabay
Dietetycy przekonują, że warto jeść ryby i inne owoce morza, a historia dostarcza dowodów, że ci, którzy tego nie robili, źle na tym wyszli.
Homary i ośmiornice tez nadają się do jedzenia. A bez owoców morza w jadłospisie możemy skończyć jak neandertalczycy.BEW Homary i ośmiornice tez nadają się do jedzenia. A bez owoców morza w jadłospisie możemy skończyć jak neandertalczycy.

Zasoby morza, także te kulinarne, przez wielu z nas nie były należycie cenione między innymi dlatego, że wydawały się praktycznie niewyczerpane. Oceany pokrywają w końcu trzy czwarte powierzchni naszej planety i ludzkość przez stulecia (czy nawet tysiąclecia) traktowała je jako studnię bez dna. Byliśmy, jak się okazuje, ofiarami groźnej iluzji. Ubiegłego lata międzynarodowa grupa 19 najwybitniejszych biologów morza ogłosiła w tygodniku „Science” wyniki analizy historycznych danych, z której wynika, że degradacja środowiska biologicznego przybrzeżnych wód oceanicznych następowała nieprzerwanie od setek lat i zniszczenia mogą już być nieodwracalne.

Kiedy pierwsi europejscy osadnicy zaczęli osiedlać się w Marylandzie i Virginii, u wybrzeży Chesapeake Bay, zatoka ta, której zmętniałe dziś wody są niemal martwe, była baśniową krainą – w czyściutkiej wodzie pławiły się w wielkiej obfitości wieloryby, delfiny, wydry i żółwie morskie, nie mówiąc o ogromnych jesiotrach. Ławice ostryg, które filtrując swój pokarm oczyszczały ocean, były tak rozległe, że stanowiły niebezpieczeństwo dla żeglugi. Dziś trudno tu złowić marną płotkę. Trudno też złowić dorsza na słynnych nowofundlandzkich łowiskach, które „z powodu wyczerpania surowca” zostały na początku lat dziewięćdziesiątych zamknięte przez władze kanadyjskie.

Ryba dwa razy w tygodniu

Tymczasem, jak na złość, kiedy ryb w oceanach ubywa z zastraszającą prędkością, naukowcy badający wpływ diety na ludzkie zdrowie coraz głośniej pieją hymny pochwalne na temat pożytków z ich spożywania.

Polityka 4.2002 (2334) z dnia 26.01.2002; Nauka; s. 64
Oryginalny tytuł tekstu: "Z rybką na sercu"
Reklama