Nie poszło jak po maśle
Historia pewnej margaryny. Nie poszło jak po maśle
Dziś wspomnieniem po świetności Kamy są dyplomy za najlepszą kampanię reklamową 1994 r., nazwa fabryki i pojedyncze kubki z margaryną na dolnych półkach w supermarketach.
Kama pojawiła się na rynku w 1992 r. i była tylko z Brzegu. W PRL wszyscy produkowali wszystko i Palma, najpopularniejsza margaryna Polski Ludowej, mogła równie dobrze pochodzić z Brzegu, Warszawy, Bielska-Białej albo Szopienic. Za jakość odpowiadali wszyscy, a więc nikt.
– Kama była margaryną, która została u nas wymyślona i wyprodukowana od początku do końca – mówi prezes Wiesław Buchowiecki, który kieruje Nadodrzańskimi Zakładami Przemysłu Tłuszczowego w Brzegu (z trzyletnią przerwą) od 1984 r., gdy wygrał konkurs na dyrektora.
Na początku lat dziewięćdziesiątych zakład w Brzegu został jednoosobową spółką Skarbu Państwa, usamodzielnił się, rozbudował i unowocześnił. Wtedy właśnie pojawiła się Kama, witaminizowana, nie zawierająca cholesterolu i mniej kaloryczna niż inne margaryny. Na początku jednak popularna była tylko w tych województwach, które zaopatrywała fabryka z Brzegu.
Waluś, to ty jeszcze możesz?
W 1993 r. Kama zaatakowała rynek. Telewizyjne spoty z bohaterami serialu „Janosik”, Kwiczołem i Pyzdrą, szybko stały się najpopularniejszą reklamą w Polsce. W pierwszym filmiku Kwiczoł z Pyzdrą oglądali sceny z serialu. – Waluś, a to pamiętasz? – pytał Witold Pyrkosz. – Pamiętam, bo jem margarynę Kamę – odpowiadał Bogusz Bilewski, waląc się z łomotem w klatkę piersiową.
– Chodziło o znalezienie ciepłego skojarzenia dla wprowadzanego na rynek produktu – mówi Andrzej Mroczkowski, prezes agencji reklamowej Aida-Media, która przygotowywała kampanię Kamy.