Już dwa razy konflikt na Bliskim Wschodzie wpłynął na sytuację w Polsce. W obu przypadkach niemało namieszał Leonid Breżniew.
W 1967 r. zaczęło się od zaminowania przez Egipt wejścia do zatoki Akaba ze strategicznie ważnym portem Ejlat, jedynym dostępem Izraela do Morza Czerwonego. Rankiem 5 czerwca izraelskie samoloty Mirage zniszczyły w bazach naziemnych lotnictwo Egiptu i Syrii. Po dwóch dniach Izraelczycy pod dowództwem Mosze Dajana rozgromili armię egipską, a następnie opanowali półwysep Synaj. 10 czerwca, pokonawszy wojska jordańskie i syryjskie, dotarli na przedpola Damaszku. Kreml zdecydował się wówczas na użycie łączącej go z Białym Domem gorącej linii.
Polityka
10.2001
(2288) z dnia 10.03.2001;
Historia;
s. 72
Oryginalny tytuł tekstu: "Gorąca linia"