Rosja przez wielu, nawet przez jej mieszkańców, uważana jest za kraj magiczny. Ale co rozumie się pod tą magią? Kiedy zaczynacie zadawać konkretne pytania, stajecie jak wryci ze zdumienia. I to nie tylko dlatego, że socjalizm zostawił mało miejsca dla duchów i wampirów. Historia Rosji była naprawdę straszna – carowie rzeczywiście mordowali swoje dzieci, a naród dziesiątkowały wojny, epidemie i okrutni władcy. Rosjanie przywykli widzieć magię w dobru – w świętych miejscach i cudotwórcach z monastyrów. Dlatego przy odrobinie chęci można wysłać turystę na wycieczkę po odbudowywanych świątyniach prawosławia.
Jednakże na Zachodzie pod pojęciem magii kryje się coś innego – bajkowego lub mrocznego. A z tym, z różnymi bajkami i „nieczystymi siłami”, w Rosji walczyła zarówno władza, jak i Cerkiew. Nie dalej jak w zeszłym roku, w miasteczku Kiriłłow, Cerkwi udało się doprowadzić do zamknięcia muzeum Baby Jagi, bodaj najbardziej znanej bohaterki rosyjskich bajek ludowych, złej staruchy z miotłą, mieszkającej w chatce na kurzych nóżkach. Założyciele muzeum chcieli opowiedzieć o folklorystycznej postaci, którą zna każde dziecko. Tymczasem duchowni dostrzegli w nowym muzeum siedlisko złego i zawyrokowali, iż odwiedzające je dzieci staną się satanistami. Jeśli Cerkiew pokonała Babę Jagę w XXI w., to co musiało się dziać w wieku XIX?
Zamek nieposkromionego imperatora
Zamek Michajłowski można określić mianem jednego z najbardziej magicznych miejsc Sankt Petersburga. To prawdziwy okręt widmo w petersburskiej topografii. Na niewielkim skrawku między Fontanką i kanałem Gribojedowa zabitych zostało dwóch rosyjskich carów, nieopodal znajduje się Marsowe Pole, miejsce rewolucyjnych zmagań.