Sprawa zamknięta sprawą otwartą
PiS w swoim stylu odpowiada KE ws. Trybunału. I bardzo się myli
„Uważamy sprawę za zamkniętą” – obwieścił szef MSZ Witold Waszczykowski, podsumowując, ale tylko w swoim mniemaniu, interwencję Komisji Europejskiej dotyczącą dewastacji Trybunału Konstytucyjnego RP.
Zawtórował mu inny prominent rządzącej krajem partii, czyli eurodeputowany Ryszard Czarnecki (niegdyś, co nie jest bez znaczenia, ZChN i Samoobrona), który oznajmił: „Nikt nie będzie się nam wtrącał w nasze wewnętrzne sprawy. Trybunał Konstytucyjny przestał być problemem”. Nawiązał tym samym do słynnej w rodzimej frazeologii frazy, bo przecież wypowiedź tę można sprowadzić do okrzyku: nie będzie Europa pluć nam w twarz!
PiS rozprawia się z Trybunałem Konstytucyjnym
Faktycznie, dla PiS Trybunał przestał być kłopotem. Wraz z nim upadła bowiem kolejna, jedna z ostatnich barier dla autorytarnej władzy. A w efekcie Polska przestała spełniać wymogi demokracji konstytucyjnej, czyli standardy ustrojowe obowiązujące od II wojny światowej (a co ważniejsze, w wyniku doświadczeń XX-wiecznych totalitaryzmów) w krajach chcących należeć do cywilizacji Zachodu.
Charakterystyczny jest też ton, w jakim obecna władza reaguje na zastrzeżenia instytucji europejskich. Minister Waszczykowski w używanej frazeologii próbuje naśladować ministra Becka i duch jego słynnej sejmowej wypowiedzi z maja 1939 r. o honorze jako jedynej bezcennej rzeczy w życiu ludzi, narodów i państw.
Ale (podobnie zresztą jak Czarnecki i inni) uderzają przy tym w bębenek narodowej tromtadracji, a na dodatek zwyczajnie obrażają europejskie instytucje i zachodnich polityków. A to bowiem próbują, mówiąc potocznie, wciskać im kit, opowiadając, że Polska wcieliła przecież szereg