Tomasz Siemoniak, szef MON za rządów PO, napisał na Twitterze: „Część posłów PiS poparła nasze wnioski o kontrole NIK: 1. Ochrona tajemnic w MON 2. Pozyskanie samolotów VIP przez MON. Wnioski przeszły!”. Według Siemoniaka to moment przełomowy, bo jeszcze kilka tygodni temu było nie do pomyślenia, żeby posłowie PiS na komisji obrony narodowej poparli wnioski Platformy. Rzeczywiście, pierwszy raz politycy partii rządzącej podnieśli rękę w tej komisji za merytorycznymi propozycjami opozycji.
Co roku komisja obrony przedstawia NIK propozycje tematów kontroli do planu pracy na kolejny rok.
Wniosek dotyczący kontroli procedury zakupu samolotu zgłosił poseł PO Paweł Suski (PO). „Chciałbym, aby Najwyższa Izba Kontroli skontrolowała całą procedurę wokół zasadności podjęcia decyzji o unieważnieniu przetargu, w ramach którego można było wyłonić w sposób przejrzysty oferenta. Jak wiemy, w ramach tej procedury zgłosiło się czterech oferentów, przetarg został unieważniony, po czym podjęto decyzję o zakupie samolotów z wolnej ręki i to jest sedno tej kontroli” – uzasadniał poseł Platformy. Przypomnijmy, że po unieważnieniu procedury MON i amerykański koncern Boeing podpisały bez przetargu umowę na około 2 mld zł netto. Na podstawie tego kontraktu do Polski trafią trzy samoloty średniej wielkości do przewozu VIP-ów.
Z kolei propozycję, by NIK zbadał, jak jest z przestrzeganiem procedur ochrony informacji niejawnych w MON, złożył Cezary Grabarczyk (PO). „Mieliśmy ostatnio do czynienia z sytuacją wielce bulwersującą, gdy ujawniliśmy fakt, iż pan Wacław Berczyński, nie mając jeszcze certyfikatu upoważniającego do dostępu do informacji niejawnych, przez 8 miesięcy w swoim gabinecie przetrzymywał ponad 10 tys. stron skopiowanych informacji niejawnych dotyczących postępowania przetargowego.
Sejmowa komisja obrony poparła dwa wnioski PO, żeby NIK zbadała m.in. zakup boeingów przez MON oraz przestrzeganie procedur ochrony informacji niejawnych w resorcie. Za wnioskiem podnieśli rękę nawet posłowie PiS. To ewenement.
Reklama