To był dobry rok dla rynku sztuki. W Polsce zanotowano najwyższą w historii liczbę aukcji, a „Macierzyństwo” Stanisława Wyspiańskiego zostało sprzedane za rekordową kwotę 4,36 mln zł. Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego nie dość, że kupiło od rodziny Czartoryskich „Damę z łasiczką”, to jeszcze odzyskało kilka ważnych dzieł, figurujących na liście zaginionych podczas wojny. Twarzą tych sukcesów może zostać Magdalena Ogórek. Właśnie ukazała się jej książka „Lista Wächtera: Generał SS, który ograbił Kraków”, w której opisuje, jak odzyskiwała dzieła sztuki od syna nazistowskiego notabla – Horsta von Wächtera. Wydawnictwo Zona Zero (powiązane z „Frondą”) otrzymało od MKiDN na jej wydanie 40 tys. zł.
Sherlock w aplikacji
„Średnio co pięć dni odzyskujemy dzieło sztuki zaginione podczas II wojny światowej” – powiedział w jednym z programów TVP Info wiceminister Jarosław Sellin. I faktycznie, widząc kolejne wracające do Polski obrazy, można odnieść wrażenie wyjątkowej skuteczności dzisiejszego MKiDN.
W minionym roku najlepszym miesiącem dla resortu kierowanego przez Piotra Glińskiego był listopad. To wtedy, jak twierdziło ministerstwo, udało się ściągnąć wystawioną na londyńskiej aukcji jedną z wersji „Tańca wśród mieczów” Henryka Siemiradzkiego, którego wartość szacowano na 80–120 tys. funtów. Siemiradzki był polskim mistrzem akademizmu, fascynatem antyku i gwiazdą swoich czasów. Jego twórczość cieszyła się międzynarodowym uznaniem, Rosjanie uważają go za swojego krajana (ze względu na ojca Siemiradzkiego – carskiego oficera), a ceny obrazów wystawianych na aukcjach osiągają wysokie, jak na polskiego artystę, ceny (w tym wypadku rekordzistką jest