Osoby czytające wydania polityki

„Polityka” - prezent, który cieszy cały rok.

Pierwszy miesiąc prenumeraty tylko 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Wszystkie argumenty za zniesieniem zmiany czasu

W Parlamencie Europejskim skrzyknęli się posłowie rozmaitych frakcji politycznych, którzy chcą zmiany europejskiej dyrektywy określającej datę i godzinę zmiany czasu w Europie. W Parlamencie Europejskim skrzyknęli się posłowie rozmaitych frakcji politycznych, którzy chcą zmiany europejskiej dyrektywy określającej datę i godzinę zmiany czasu w Europie. LUM3N / Unsplash
Komisja Europejska jest gotowa zająć się ponownie kwestią zmiany czasu i nie wyklucza nowelizacji dyrektywy w tej sprawie. O zdanie pyta teraz obywateli Wspólnoty.

O odstąpienie od zmiany czasu na zimowy i letni walczę od niepamiętnych czasów. Choć nieustająco miałam poczucie, że była to kontestacja prywatna, partyzancka i skazana na niepowodzenie z definicji. Przesuwanie zegarka w przód lub w tył dwa razy do roku uważałam zawsze za idiotyczne, zwłaszcza wiosną, gdy tracimy godzinę, trzeba wcześniej wstawać i komplikacja życiowa jest niebywała. Pociągi, samoloty, autobusy, ale przede wszystkim nasze własne samopoczucie. Wieczorem nie można zasnąć z powodu stresu, że rano trzeba się zerwać o świcie. Intuicyjnie czułam, że to musi być szkodliwe.

Ekonomiczne pożytki ze zmiany czasu są żadne

A ekonomiczne korzyści ze zmiany czasu to klasyczne przesądy światłoćmiące. Czy wstawałam wcześniej czy później, używałam suszarki do włosów, włączałam ekspres do kawy, toster, mikrofalę, kuchenkę elektryczną, a czasami także żelazko. Świecę w kuchni, łazience, przedpokoju. To już nie te czasy, kiedy przy jednej słabej żarówce szykowało się herbatę na kuchni węglowej. Żadnych ekspresów, lokówek, suszarek, golarek. Może sto lat temu była to oszczędność, ale dzisiaj? Dzisiaj to jedynie zaburzenie funkcjonowania i nic więcej.

Ale zmianę czasu określała dyrektywa europejska z 2001 r. i nadziei na zmianę można było powiedzieć: żegnaj!

Zmiana czasu szkodzi zdrowiu

A tu nagle taki przełom: różni mądrzy ludzie zaczęli badać skutki zmiany czasu na organizm ludzki. W sposób naukowy całkowicie. No i wyszło na moje, tyle że naukowo, nie intuicyjnie. Zmiana czasu prowadzi w skrajnych przypadkach do zawałów serca, udarów mózgu, do śmierci nawet. Także do depresji, komplikacji gastrycznych, schorzeń na tle nerwowym, bezsenności. Słowem, jest szkodliwa dla zdrowia i urody. Takie sygnały dochodziły już od pewnego czasu.

A nie mówiłam?! Uradowałam się krótko.

Czytaj także: Czy zdrowie to najważniejsza wartość w życiu?

Zmiana czasu szkodzi też zwierzętom

To u ludzi. Ale cierpią też zwierzęta, które zegarków wprawdzie nie noszą, lecz mają je wbudowane w mózgi. Krowy, które trzeba doić o czasie i o czasie wypuszczać na pastwisko oraz z niego zapędzać do obory w celu wydojenia wieczornego. Kury, które chodzą spać punktualnie i nagle ich zegar biologiczny ulega awarii, a nawet psy i koty wychodzące na spacer o określonej porze. Jak zrobić siusiu o godzinę wcześniej? Albo o godzinę później? Tylko dlatego, że Bruksela tak zdecydowała...

Projekt PSL utknął u marszałka

Na polskim gruncie inicjatywę zmiany podjęło dzielnie PSL. Lider ludowców Władysław Kosiniak-Kamysz podnosił argumenty zdrowotne i zdroworozsądkowe, dotyczące korzyści ekonomicznych. PSL przygotowało nowelę ustawy o zmianie.

Projekt ludowców, złożony w Sejmie, jest po pierwszym czytaniu w sejmowej Komisji administracji i spraw wewnętrznych. Mógłby zostać poddany pod głosowanie, ale trafił do marszałkowskiej zamrażarki. Gdyby nie marszałkowski upór i permanentna determinacja obrony złych spraw, wskazówki zegarków przestawilibyśmy ostatni raz w marcu 2018 r.

Polska może zdecydować sama

A przecież posłowie powołują się na raport „Zła zmiana: negatywne konsekwencje zmiany czasu” Fundacji Republikańskiej i Stowarzyszenia KoLiber. Według ustaleń autorów raportu, czarno na białym, wiosenna zmiana czasu zwiększa ryzyko zawałów serca, zmniejsza efektywność pracy oraz powoduje regularne utrudnienia w działalności przedsiębiorstw, zwłaszcza w sektorach transportowym i bankowym. Równocześnie zmiana ta nie ma wpływu na zużycie energii elektrycznej: oszczędności poranne niwelowane są przez zwiększenie zużycia prądu po zmroku. Logiczne? Oczywiście!

Zdaniem Biura Analiz Sejmowych nasza polska nowela nie stoi w sprzeczności z regulacjami europejskimi. Możemy sobie pozwolić na własne zdanie w sprawie tak istotnej. Partia rządząca wciąż podkreśla, że Bruksela nie ma prawa decydować za nas. To bardzo proszę, możemy zdecydować sami, Panie Marszałku.

Czytaj także: Jak pora dnia wpływa na nasz tryb życia

Parlament Europejski też rozważa zniesienie zmiany czasu

Tymczasem również w Parlamencie Europejskim zaniosło się na przewrót. Skrzyknęli się posłowie rozmaitych frakcji politycznych, osiemdziesięciu w sumie, którzy chcą zmiany europejskiej dyrektywy określającej datę i godzinę zmiany czasu w Europie. Zawiązała się nawet oficjalna grupa robocza ds. zniesienia zmiany czasu. Przewodzi jej czeski europoseł EPL Pavel Svoboda, w dodatku szef komisji prawnej PE.

Początkowo KE odmawiała zajęcia się sprawą. Ale przejrzała na oczy. Bo w lutym tego roku Parlament Europejski przyjął rezolucję, w której wezwał Komisję do przeprowadzenia oceny dokonywanej zmiany czasu oraz, jeśli to konieczne, do zmiany przepisów. Koniec wykrętów, droga Komisjo!

W odpowiedzi na takie dictum Komisja Europejska zadeklarowała, że jest gotowa zająć się ponownie kwestią zmiany czasu, nie wykluczając nowelizacji dyrektywy w tej sprawie.

Ankieta Komisji Europejskiej. Serwery się zagotowały!

No i właśnie się zajmuje, bo postanowiła poddać projekt pod konsultacje społeczne, aby obywatele Wspólnoty wypowiedzieli się, co myślą o przesuwaniu wskazówek zegarów tam i z powrotem. Czy są za zmianą przepisów, czy może wolą umierać na zawały i udary oraz popadać w nerwicę i bezsenność. Komisja właśnie udostępniła na swoich stronach internetowych ankietę, w której pyta o ewentualną nowelę unijnej dyrektywy. No i okazało się, że serwery się zagotowały! Takie jest zainteresowanie. W dodatku ponad 80 proc. uczestników jest przeciwko zmianie czasu, absolutnie i definitywnie. Zwłaszcza mieszkańcy północnej Europy, Skandynawowie, którzy i bez tego szaleństwa mają gorzej, bo ciemniej, a godzina w przód czy w tył to dla nich inna jakość życia. Mniej zawałów i depresji. Oraz mniejszy kac.

Odczuwam prywatną satysfakcję, co przyznaję z radością. Moja partyzancka wojna zmieniła się w batalię europejską i mam nadzieję, że zakończy się zwycięstwem. Ankieta wisi na stronie KE, jest dostępna we wszystkich językach państw unijnych. Można głosować do najbliższego czwartku i wcale nie jest to skomplikowane, o czym zapewniam w imieniu własnym oraz mojej kotki Coco, która patrzy na mnie z niesmakiem, kiedy zwlekam z pójściem spać albo zrywam się o świcie z nieuzasadnionych logicznie powodów, narażając się w dodatku na depresję lub udar.

Reklama
Reklama