Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Episkopat do dymisji. Czy w Polsce to w ogóle możliwe?

Obrady Konferencji Episkopatu Polski, 2 maja 2019 r. Obrady Konferencji Episkopatu Polski, 2 maja 2019 r. Konferencja Episkopatu Polski / Facebook
Ustąpienie ze stanowiska wymaga choćby odrobiny pokory i honoru. Tymczasem polski episkopat zdają się tworzyć ludzie butni i mocno przywiązani do swojej – zarówno symbolicznej, jak i materialnej – pozycji.

Jako pierwszy do ustąpienia rodzimych hierarchów wezwał… duchowny – dominikanin ojciec Paweł Gużyński (za PRL działacz opozycyjnego ruchu Wolność i Pokój, potem duszpasterz akademicki, kaznodzieja i przeor w klasztorze swojego zakonu w Łodzi). Potem z podobnym żądaniem wystąpił m.in. kandydat partii Wiosna do europarlamentu, socjolog Maciej Gdula.

To jeden z efektów filmu Tomasza i Marka Sekielskich „Tylko nie mów nikomu”, dokumentu o przypadkach pedofilii w Kościele, ale i – a może zwłaszcza – o stanie instytucji, która nie potrafi sobie poradzić z problemem. Więcej, w imię własnych interesów, wizerunku i buty kryje najpodlejszy sort przestępców.

Daniel Passent: Sekielscy do więzienia!

Bez wstrząsu nie będzie zmiany

Znamienne, że w apelach tych nie chodzi już tylko o ustąpienie biskupów próbujących usprawiedliwiać pedofilię swoich podwładnych czy też bezpośrednio odpowiedzialnych za tuszowanie ich poczynań. Żądanie dotyczy całego episkopatu, bo – jak argumentuje ojciec Gużyński – polskich purpuratów cechuje „stan umysłowości archaicznej” i trzeba „użyć młota”, by „rozbić tę wieżę z kości słoniowej”. Powtarza: „Bez wstrząsu nie da się nic zrobić”. I jako osoba z wewnątrz instytucji zapewne wie, co mówi. Inaczej przecież nie poważyłby się na tak odważne – zwłaszcza w polskiej tradycji kościelnej – słowa.

Reklama