Telewizja TVN wydobyła z Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej rejestry samolotowych podróży o najwyższym statusie (tzw. HEAD) dotyczące m.in. obecnego prezydenta RP Andrzeja Dudy.
Msza, czyli misja specjalna
Okazuje się, że od listopada 2015 r. do początku sierpnia 2019 często latał do rezydencji w Juracie i na nabożeństwa na Wawelu. Formalnie były to rzecz jasna „misje oficjalne”.
Oczywiście, prezydent Duda jest głową państwa polskiego. Czyli symbolicznie jego najważniejszym obywatelem, który ma reprezentować majestat Rzeczpospolitej itp. Tym samym przysługiwać mu powinny specjalne względy. Tyle że równocześnie jest też zwykłym obywatelem, na jakiego zresztą uporczywie się kreuje, a zatem nie powinien owych względów nadużywać. Ot, choćby latać sobie pod szyldem „misji oficjalnych” na wypoczynek bądź nabożeństwa o niekoniecznie państwowym statusie.
Przypomnijmy: podróże rządowymi samolotami o statusie HEAD zarezerwowane są dla czterech najważniejszych osób w państwie (prezydenta, marszałków Sejmu i Senatu oraz szefa rządu), o ile tylko znajdują się oni „w misji oficjalnej”.
Czytaj też: PiSancjum. Dygnitarze „dobrej zmiany” są butni i zachłanni
HEAD przyznany z automatu
Nadanie lotowi statusu HEAD oznacza postawienie w stan gotowości wojskowych z Dowództwa Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych, służb kontroli lotów i meteo, o Służbie Ochrony Państwa nie wspominając.