Twórcy stworzyli prace, które skłaniają do oddania głosu w nadchodzących wyborach w sposób artystyczny i nie raz dowcipny. By spełnić obywatelski obowiązek, przecież wystarczy krzyżyk – o czym przypomina plakat Macieja Połczyńskiego (wszystkie do obejrzenia niżej).
Twórcy walczą o lepszą frekwencję
Frekwencja to nasza bolączka. W ostatnich wyborach parlamentarnych w 2015 r. ledwo przekroczyła 50 proc. Co drugi uprawniony do głosowania Polak został więc w domu. W przypadku wyborów do Sejmu i Senatu tylko raz udało się przekroczyć barierę 60 proc. – i było to 30 lat temu. Czy 13 października przyćmi pod tym względem 4 czerwca?
Pogotowie Graficzne „poratowało” już wcześniej, m.in. wiosną przy okazji strajku nauczycieli. Przedtem graficy wsparli pracami m.in. protesty w obronie wymiaru sprawiedliwości czy czarne marsze z jesieni 2016 r. Autorzy zaangażowani w projekt przez ostatnich kilka lat stworzyli (dosłownie) dziesiątki chwytliwych prac. Nasuwa się nieodparty wniosek, że rządy PiS stymulują krajową (narodową?) sztukę protestu.
Czytaj także: Twórca plakatu „Konstytucja” o sztuce protestu
13 października, data, która łączy
Mimo różnic jest coś, co łączy prawicę i lewicę. Wszyscy są bowiem zgodni, że przed nami najważniejsze wybory od 4 czerwca 1989 r. Frekwencja to jedna kwestia. Druga to sama doniosłość głosowania. „Nie bądź ryba, masz głos” – parafrazuje znane przysłowie Jakub Kamiński. A jeśli to za mało obrazowe, to jest też praca Łukasza Piskorka z komunikatem dosadniejszej treści: „Nie daj się zamknąć! 13.10 zagłosuj”. Zatem – galopem na wybory, powtarzając za artystką Olą Szmidą.
Wybrane plakaty prezentujemy poniżej. Można je udostępniać, drukować i słać w świat.
Cztery lata rządów PiS: W kulturze najlepiej się udała sztuka... dzielenia